Pewną wygraną częstochowskiego AZSu 3-0 (25:16; 25:20; 25:22) zakończył się wyjazdowy pojedynek z beniaminkiem PLSu – Górnikiem Radlin. I tym razem gospodarzom nie udało się wygrać swojego pierwszego seta w rozgrywkach Serii A, mimo iż drużynę wzmocniło dwóch zawodników: Peter Dohnal grający na libero , oraz Paweł Szabelski.
Już w pierwszym secie siatkarze AZSu mieli zdecydowaną przewage nad rywalem. Na pierwszą przerwę techniczną częstochowianie zeszli prowadząc 8:4. Gospodarze popełniali zbyt wiele błędów w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Na druga przerwę techniczną przewaga gości wynosiła już do pięciu oczek i prowadzili oni 16:11. Radlińscy siatkarze zdobywali punkty jedynie po błędach częstochowian w polu zagrywki. Ostatnie pięć akcji pierwszego seta należało już do Akademików, którzy bezlitośnie wykorzystali słabe punkty Górnika i zakończyli tą partię wygrywając 25:16.
Drugi set zaczął się niekorzystnie dla przyjezdnych. Szybko zrobiło się 7:4 dla Radlina. Jednak od tego momentu Akademicy przystąpili do kontrataku i na pierwszą przerwę techniczną zeszli prowadząc 8:7. Wyróżniającym się zawodnikiem w ekipie Dariusza Luksa był niewątpliwie Marcin Grygiel, który robił wszystko żeby ratować grę swojego zespołu, jednak nie miał wsparcia wśród kolegów z drużyny. Na drugą przerwę techniczną siatkarze AZSu schodzili prowadząc 16:11 .Trener Luks zdecydował się wprowadzić zmianę: w miejsce Szabelskiego wszedł Domonik, i przyniosło to efekt w postaci czterech punktów z rzędu zdobytych przed Górnika. Przy stanie 22:20 Edward Skorek wziął czas dla swojej drużyny. Rozmowa najwidoczniej pomogła częstochowskiemu zespołowi, który nie oddał już punkta do końca seta i wygrał 25:20.
W trzeciej partii Radlinianie „napsuli” sporo krwi ekipie trenera Skorka. Seria błędów AZSiaków w polu zagrywki zaowocowała czteropunktowym prowadzeniem gospodarzy. Kolejne błędy częstochowian w przyjęciu oraz zagrywce wykorzystali gracze beniaminka i na pierwszą przerwę techniczną zeszli prowadząc 8:3. Jednak bardziej doświadczona i ograna na parkietach PLSu drużyna Akademików z Częstochowy szybko wzięła się do roboty i doprowadziła do remisu 8:8. Ataki najlepszego zawodnika w szeregach Górnika – Marcina Grygla – przyniosły jego drużynie trzypunktowe prowadzenie. Od stanu 17:15 dla gospodarzy pięć kolejnych punktów zdobyli goście, głównie dzięki skutecznej grze Grzegorza Szymańskiego w ataku. Następnie po dwóch blokach Domonika na Szymańskim przewaga częstochowian maleje do jednego punktu. Zaniepokojony sytuacją na boisku Edward Skorek prosi o czas dla swojego teamu. Walka toczyła się punkt za punkt, jednak w końcówce zabrakło sił zawodnikom z Radlina i ostatecznie to częstochowianie wygrali trzecią partię 25:22 i cały mecz 3:0.
Już za tydzień AZS Częstochowa będzie podejmował na własnym parkiecie Mistrza Polski – KS Jastrzębski Węgiel. Wszystkich kibiców zapraszamy do przyjścia na Halę Polonia w niedzielę – 31 października o godzinie 15.