Zdecydowałem się na ten komentarz dlatego, że mogę sobie pozwolić na całkowitą bezstronność. Zarówno z kibicami jak i z zarządem klubu nie łączy mnie nic. Wiem jednak, że obie strony powinna łączyć miłość do barw klubowych. Jeżeli to nie wystarcza do zgody to znaczy, że jest źle.
Cały szum zaczął się 23.XI od oficjalnego oświadczenia zarządu, które ogólnie potępia pewne zachowania niektórych osób podczas meczów. I tu pada zasadnicze pytanie. O co im chodzi? Przecież jedynymi kryteriami przyjęcia do Klubu Kibica są chyba miłość do klubu i chęć głośnego dopingu. Nie ma raczej mowy o wyższym wykształceniu, nienagannej opinii społecznej itp. Przekleństwa i agresja są problemem widowisk sportowych od lat, nie można więc oczekiwać, że na meczu siatkówki nie padnie żadne brzydkie słowo i zawsze będzie bez incydentów. Z jakiej racji? Przecież siatkówka to nie polo czy golf. To sport dostępny dla wszystkich i trzeba się z tym liczyć. Jeżeli już chodzi działaczom o wybryki to kibice AZS-u są dość spokojni, bo oprócz meczu z Jastrzębiem więcej incydentów tego typu nie pamiętam w ostatnim okresie (nie mówię, że nie było nigdy). Jeżeli zarząd chce wyeliminować takich kibiców, może to doprowadzić do wyeliminowania dopingu, a wtedy nie wyobrażam sobie atmosfery na meczach AZS-u. Podział kibiców jest bowiem aż nadto wyraźny. Na górze kibice, szalikowcy, którzy dopingują z całych sił, a na dole ludzie, których mogę chyba spokojnie nazwać elitą. Jak wyeliminują górę, to ze zorganizowanym dopingiem będzie licho.
Druga sprawa to darmowe wejścia. Działacze straszą Klub Kibica zabraniem bezpłatnych wejściówek. Myślę jednak, że po pierwsze ta groźba prawdziwych kibiców nie przestraszy, bo człowiek, który chodzi na mecze tylko dlatego, że ma darmowe wejście to nie kibic tylko cwaniak. Po drugie zaś część Klubu Kibica wchodzi za darmo robiąc w zamian wspaniałą atmosferę, oprawę meczu itp. To jest korzyść obustronna, zabranie darmowych biletów jest kolejnym krokiem do zepsucia atmosfery.
Wreszcie trzecia i wydaje mi się najważniejsza sprawa. Zarządowi nie podoba się głównie to, że to właśnie klubowi działacze stali się obiektem kibicowskich wyzwisk. Ciekawe jednak czy działacze zastanowili się czemu tak jest? Dziwne, że zarząd nie podejmował na początku prób rozmów. Przecież w mailu, który został opublikowany kibice piszą „Każdy szanujący się (nawet IV-ligowy klub) odpisuje na maile. Widać, że u was tego zwyczaju nie ma.” Oznacza to, że maile ze strony Klubu Kibica były, brakło natomiast odpowiedzi. Mamy więc kolejną nieprawidłowość ze strony zarządu. Wychodzi na to, że nie zrobili wszystkiego żeby sprawa została rozwiązana.
Wreszcie ostatni aspekt sprawy, który poruszę. Chodzi o stronę internetową KK. Na żądanie zarządu, który jest właścicielem domeny azsczęstochowa.pl odłączono domenę, na której działała strona internetowa kibiców. To jest moim zdaniem chore. Cieszę się, że strona działa dalej pod innym adresem (www.azs.czest.pl), ale martwi mnie jedno. Ta decyzja zarządu potwierdziła to co kibice mówili. Twierdzili bowiem, że zarząd utrudnia im pracę i jest im nieprzychylny. Teraz wychodzi na to, że mieli rację, a przy korzystnej dla działaczy okazji postanowili się Klubu Kibica pozbyć.
Tak więc podsumowując. Panowie Działacze przyszedł czas,. że trzeba się zastanowić, przyznać do błędu i przeprosić z kibicami, bo wy ich nie macie lubić. Kibice są jacy są i tego się nie zmieni. Musicie jednak wiedzieć, że kibice są ogromną siłą i raczej to oni z tej „wojny” wyjdą zwycięsko. Mogą się bowiem odwrócić od was także ci kibice, dla których siatkówka jest weekendową rozrywką. Zacznie się więc łańcuch. Bez kibiców nie ma sponsorów, bez sponsorów nie ma pieniędzy, bez pieniędzy nie ma zawodników, bez zawodników nie ma wyników, a bez wyników nie będzie was.
P.S. Nie ruszałem sprawy pana Sality ponieważ jest mi to postać zupełnie obca.