Koszykarze Iskry zapewnili już sobie miejsce w ósemce, w najbliższą niedziele będą mogli jednak znacznie przybliżyć się do miejsca w pierwszej czwórce, które premiowane jest przewaga własnego parkietu w play-off. O godzinie 17 częstochowscy zawodnicy podejmować będą Kager Gdynia.
O zwycięstwo nie będzie jednak łatwo, bo gdynianie walczą o punkty, a w najbliższą niedziele będą musieli wygrać. Zwycięstwo niezbyt przybliży rywali do upragnionego miejsca w górnej połówce, ale porażka ostatecznie skaże ich na fazę play-out. Dodatkowo w ostatnim meczu w Stalowej Woli kontuzji ręki nabawił się rozgrywający częstochowskiej drużyny Piotr Trepka. U siebie jednak TYTAN-i są bardzo silni i tanio skory nie sprzedadzą.
W ekipie rywali gra kilku dobrych zawodników, na których należy zwrócić szczególnie uwagę. Uwagę należy zwrócić przede wszystkim na Andrzeja Karasia, ktory razem z Arturem Gliszczynskim mial znaczny wpływ na wynik pierwszego meczu pomiędzy tymi drużynami w tym sezonie. Przypomnijmy tylko, ze w Gdyni górą był Viking, który wygrał 90:78. Ten drugi zawodnik nie jest juz zawodnikiem Gdynian i powrocil do Astorii Bydgoszcz, z ktorej byl tylko wypozyczony. Najlepszym graczem Iskry był wówczas Marcin Miekus, który dziś gra już w Czeladzi, ale także Paweł Surówka pokazał się tam z dobrej strony. Podstawowym zawodnikiem rywali jest także Przemysław Luszczewski, który zdobywa średnio 16 pkt/mecz. Solidnie wspiera go Sebastian Kobiela, jednak pozostali gracze należą już raczej do ligowych przeciętniaków. Dorian Szyttenholm, Michał Nikiel oraz Krzysztof Mielczarek potrafią zagrać na wysokim poziomie i mogą okazać się silnym punktem zespołu. Mamy jednak nadzieje, ze w niedziele gora bedzie TYTAN, ktory wezmie rewanz za pojedynek z I rundy.