23-24 kwietnia 2005
Orkan Rzerzęczyce 1-1 Piast Przyrów
Błękitni Aniołów 0-1 Orkan Gnaszyn
Częstochówka Parkitka 2-3 Olimpia Huta Stara
LKS Kamienica Polska 4-0 Sparta Szczekociny
Warta Zawada 0-0 Sokół Olsztyn
Skra Częstochowa 1-3 Płomień Kuźnica Marianowa
10 zdjęć z meczu Błękitni – Orkan TUTAJ
Błękitni Aniołów 0-1 Orkan Gnaszyn (0:0)
Po raz kolejny w składzie Błękitnych zaszły drastyczne zmiany. Sprowadzeni pośpiesznie zawodnicy po dwóch treningach wywalczyli sobie miejsce w podstawowej jedenastce. W sumie podczas całego spotkania pojawiło się na boisku ośmiu nowych graczy. Mecz zaczął się kilkoma niegroźnymi dośrodkowaniami gospodarzy, ale już po kilkunastu minutach zaczęły mnożyć się szarże lewego napastnika Gnaszyna, który często lądował na murawie po interwencjach błękitnej obrony. Akcje nabierały tempa zarówno na jednej jak i drugiej połowie boiska. Po jednym z rzutów rożnych zakotłowało się na polu karnym gospodarzy; piłka spadła na dziesiątym metrze, po czym po uderzeniu jednego z zawodników gości uderzyła w poprzeczkę. W odpowiedzi Błękitni wypracowali dwie klarowne sytuacje, ale po strzałach z dziesięciu metrów piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Kolejna akcja Gnaszyna i do statystyk zanotowano kolejną poprzeczkę. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:0, ale najważniejsze wydarzenia miały miejsce w drugiej odsłonie. Tym razem, trzecia już „poprzeczka” w tym meczu była autorstwa gospodarzy. Po tym zdarzeniu goście atakowali coraz zacieklej, a nietrafione zmiany w drużynie Błękitnych pozwoliły im zdominować środek boiska.
Wreszcie nadeszło decydujące dziesięć minut spotkania. Zamieszanie w polu karnym i ….rzut karny. Do piłki podszedł obrońca gości, ale bramkarz Błękitnych poradził sobie ze strzałem bez najmniejszego problemu. W takich momentach każdy wie, że tego meczu się już nie przegra. No może prawie każdy. Do głosu dochodzą sędziowie. Pięć minut później napastnik Gnaszyna nastrzelił piłką rękę obrońcy. I szybkie ustalanie wersji zdarzeń: sędzia główny – gramy dalej, boczny – ręka, główny – ręka? OK. ręka – rzut wolny. Boczny – nie, karny. Główny: OK. – karny. Tym razem do piłki podszedł inny zawodnik. Bramkarz zaryzykował i niestety wybrał niewłaściwą stronę bramki….
Po jednym meczu trudno wyciągać jakieś wnioski z postawy nowych zawodników. Wynik identyczny do ostatniego osiągnięcia „starej gwardii”, która to nie załapała się nawet na ławkę rezerwowych. Trudno więc cokolwiek wyrokować na przyszłość, ale nadchodzący tydzień obfituje aż w dwa spotkania, po których to łatwiej będzie o pierwsze wnioski.
Na koniec zagadka: co powinien zrobić prezes A-klasowej drużyny, aby nie płacić kary finansowej za niestawienie się drużyny na mecz, po tym jak zawodnicy w geście protestu odmówili wyjazdu na spotkanie?
Prosta sprawa: wystarczy napisać do OZPN-u, że w drodze na mecz zepsuł się autokar (czy my mieliśmy kiedykolwiek jakiś autokar ?!? )
relacja i zdjęcia: Patryk Sławuta