Koszykarze AZS Politechnika Częstochowa pokonali po raz drugi AWFiS Gdańsk i awansowali do Final Four. Jednak styl jaki zaprezentowali nie mógł zadowolić licznej publiczności…
Po wysokiej wygranej w Gdańsku spodziewano się kolejnego gładkiego i wysokiego zwycięstwa. Na początku było „planowe” 8:3 i na tym gra AZS-u się skończyła. Mimo wyprowadzania kontr żadna z nich nie zakończyła się punktami i zamiast wysokiego prowadzenia zrobił się remis 10:10. Do końca kwarty nic się nie zmieniło i nie poskutkowała nawet zmiana wszystkich zawodników.
Druga kwarta zaczęła się jeszcze gorzej. Po 3 minutach było już 26:20 dla gości, którzy mimo wszystko nie grali nic specjalnego. Wystarczało to jednak na słabo dysponowanych dzisiaj gospodarzy. Trener Janas po raz kolejny wymienił całą piątkę i wreszcie coś drgnęło. Zaczął punktować Przemysław Szymański a dwie trójki dorzucił Paweł Lewandowski i w 19 minucie było 36:28 dla częstochowian.
Druga połowa rozpoczęła się od trójki Daniela Pełki i punktach Michała Szczytyńskiego i przewaga urosła do 12 punktów. Mimo pięciu punktów z rzędu najlepszego wśród gości Grzegorza Przewoźniaka inicjatywę przejęli gospodarze. Po kolejnych rzutach trzypunktowych kapitana AZS-u oraz skutecznych indywidualnych akcjach Lewandowskiego i Szczytyńskiego w 29 minucie było 59:44 a za chwilę 61:46. Ta kwarta była najlepsza w wykonaniu Politechniki. W końcu zaczęła wychodzić obrona (dużo przechywtów Pełki i Szymańskiego), w ataku zaczęło w końcu wpadać.
Przed ostatnią ćwiartką wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą. Na punkty gości odpowiedzieli rzutami zza lini 6,25m po raz kolejny Pełka i Lewandowski. Przewaga podopiecznych Ryszarda Janasa oscylowała w granicach 15-17 punktów. Po kilku stratach częstochowskich rozgrywających w 38 minucie zrobiło się tylko 77:65 ale za chwilę dwa razy trafił spod kosza Artur Mrówczyński a mecz zakończył akcją „alley-oop” Lewandowski ze Szczytyńskim. Wszyscy mogli odetchnąć…
Już w sobotę i niedzielę w Częstochowie odbędzie się turniej Final Four. Po odpadnięciu z rywalizacji AZS AR Lublin faworytem do złota są częstochowianie, jednak z taką formą jak dzisiaj będzie o to bardzo ciężko. Dzisiaj gra tylko momentami wyglądała tak, jakby sobie tego życzył trener i kibice AZS-u. Dodatkowym zmartwieniem może być fakt, że – patrząc na dzisiejszy mecz – tylko czterech-pięciu zawodników wydaję się być w wysokiej formie. Słabo funkcjonuje atak pozycyjny, niewykorzystywane są kontry a i obrona pozostawia wiele do życzenia. W najbliższy weekend przyjadą mocniejsi przeciwnicy i postawią wyższe wymagania. Do drużyny powinien wrócić już Sławomir Klocek ale nie wiadomo w jakiej będzie dyspozycji po kontuzji. Przed chłopakami teraz kilka ważnych dni, które muszą mocno przepracować…
AZS Polit. Cz-wa – AWFiS Gdańsk 84:69 (17:15; 19:16; 25:15; 23:23)
AZS Polit. Cz-wa:
Pełka 21pkt (4×3), 4zb, 4as, 8prz
Lewandowski 20pkt (4×3), 12zb, 3bl
Szczytyński 18pkt (1×3), 6as, 3prz
Szymański 14pkt, 5zb, 3bl, 5prz
Mrówczyński 6pkt, 4zb, 5as
Kotlewski 3pkt
Zadęcki 2pkt
Czajkowski 0pkt
Karkoszka 0pkt
Nowak 0pkt
Pawlik 0pkt
Najwięcej dla AWFiS:
Przewoźniak 20pkt
Kobus 13pkt
Byzdra 8pkt
Pary półfinałowe (sobota):
AZS AŚ Piotrków Tryb. – AZS Polit. Poznań (godz. 16)
AZS Polit. Cz-wa – AZS Polit. Koszalin (godz. 18)