12.06.2005r. godz.18.00
Sokół Olsztyn 6-0 Piast Przyrów
Sparta Szczekociny 1-3 Płomień Kuźnica M.
Orkan Gnaszyn 1-1 Polonia Poraj
Orkan Rzerzęczyce 3-3 Skra Częstochowa
Błękitni Aniołów 1-1 Warta Zawada
KS Częstochówka 4-1 LKS Kamienica Polska
Mecz Sokół Olsztyn – Piast Przyrów był jednostronnym pojedynkiem ponieważ goście przyjechali w 9-osobowym składzie …
Sokół Olsztyn 6-0 Piast Przyrów
Goście na dzisiejsze spotkanie przyjechali w 9-osobowym składzie więc nie mogło być inaczej Olsztyn pewnie wygrał mecz i dopisał kolejne 3 punkty. Gospodarze spotkania od początku kontrolowali przebieg tego meczu. Już na początku meczy drobnej kontuzji nabawił się Paweł Wąsek naciągając mięsień dwugłowy i potrzebna była zmiana w jego miejsce wszedł Adam Bukowski który niejednokrotnie pokazał się z dobrej strony. Okres przewagi drużyny z Olsztyna udokumentował Łukasz Kołodziejczyk strzelając bramkę na 1:0 . Olsztyn był zdecydowanie lepszą drużyna. Jeszcze w pierwszej połowie kontuzji uległ Piotrek Kała za którego szedł na boisko Piotrek Stępień wynik w pierwszej połowie nie uległ zmianie. Po zmianie stron do „szturmu” na bramkę gości przystąpili miejscowi zawodnicy czego efektem były kolejne bramki. Niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy po stałym fragmencie gry bramkę zdobył Paweł Łaskowski i było 2:0 . nie minęły 2 min kiedy w polu karnym został sfaulowany Adam Bukowski sędzia wskazuje na „Wapno” , rzut karny na bramkę zamienia grający trener drużyny gospodarzy i jest 3:0 . Przewaga Olsztyna w drugiej połowie była bezdyskusyjna. Czego efektem były kolejne bramki w sytuacji sam na sam swoją pierwsza bramkę w tej rundzie strzelił Tomasz Tomza i wynik był juz 4:0 . Chwile później jak się okazało swoją kolejna bramkę strzelił ponownie Tomasz Tomza i było 5:0 . Wynik spotkania ustalił Paweł Łaskowski strzelając bramkę na 6:0 . W 70 min tego spotkania doszło do nie codziennej sytuacji w której to został zdekompletowany skład drużyny gości (pozostało ich na placu gry 6 ) i sędzia nie miał innego wyjścia jak zakończyć ten pojedynek. Drużyna Olsztyna po raz kolejny zeszła z placu gry nie pokonana.
Skład:
Z.Cybulski – P.Wąsek(20′ A.Bukowski), R.Radecki , P.Garkowienko, T.Stępień(60′ Ł.Lampa), T.Tomza (60′ M.Cegieła), T.Kała, P.Kała(35′ P.Stępień), P.Lupa, P.Łaskowski , Ł.Kołodziejczyk
KS Częstochówka 4-1 LKS Kamienica Polska
Ostatni mecz przed własną publicznością w sezonie 2004/2005 był okazją do pożegnania kończącego karierę piłkarską Darka Kryka. Popularny „Diabeł” przez wiele lat bronił barw Częstochówki, a w obecnym sezonie rozegrał trzy mecze strzelając 1 bramkę. Samo spotkanie przysporzyło kibicom sporo emocji. Mający w pamięci jesienny „mecz” w Kamienicy zawodnicy Częstochówki przystąpili do spotkania bardzo zmobilizowani, co przyniosło skutek już w 3 minucie. W polu karnym piłka spadła pod nogi kapitana gospodarzy Pawła Janeckiego, który silnym strzałem w długi róg rozwiązał worek z bramkami. Dwie minuty później goście bliscy byli wyrównania, ale po rzucie wolnym z 18 metrów piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. W pierwszej połowie stroną przeważającą była Częstochówka co udokumentowała kolejnymi trafieniami. W 30 minucie Nicewicz dokładnie podał do Króla, który strzelił swoją pierwszą bramkę. Nie minęło 10 minut, a po raz kolejny Paweł Król pokonał bramkarza gospodarzy. Środkiem boiska w świetnym stylu obrońców minął Słowikowski, w sytuacji sam na sam górą był bramkarz, jednak był bezradny przy dobitce Króla. Tym samym pierwsza połowa zakończyła się zasłużonym prowadzeniem 3:0. Po zmianie stron oglądaliśmy całkiem inny przebieg gry. Prowadzący pewnie gospodarze przeszli do defensywy, a tym samym do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy Kamienicy. Raz po raz groźnie było pod bramką Czerwińskiego, jednak zawodziła skuteczność. Gościom po błędzie obrony udało się strzelić tylko jedną bramkę. Pomimo ich optycznej przewagi w pierwszych 30 minutach drugiej połowy to Częstochówka wyprowadzając szybkie kontry miała bardziej klarowne sytuacje. Niestety skuteczność zawodziła także gospodarzy. Dwukrotnie w sytuacji sam na sam przestrzelił Król, a raz z najbliższej odległości Łyczbiński. Mimo to wspomniana dwójka zdołała się zrehabilitować. W 80 minucie meczu obrońca Kamienicy ewidentnie faulował w polu karnym Łyczbińskiego. Z kolei jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Król, kompletując tym samym hat-trick. Ostatnim meczem na własnym boisku „Orły Cmentarne” częściowo zdołały się zrehabilitować własnym kibicom, jednak mijającego sezonu z pewnością nie można zaliczyć do udanych…
SKŁAD:
Czerwiński – Kupicha, Rosa (45. Wojtala), Rączka, Bieniek (80. Jędryczkowski) – Janecki, Sawicki , W.Nicewicz, Łyczbiński – Król, Słowikowski (70. Michalewicz)
relacja ze spotkania: BooWa