Nie udało się koszykarzom AZS Politechnika Częstochowa awansować do finału Akademickich Mistrzostw Europy. W dzisiejszym półfinale po fantastycznym spotkaniu przegrali z reprezentantami Serbii i Czarnogóry 83:89. Jutro w walce o brąz zmierzą się a AZS AŚ F. Piotrków Trybunalski, który dziś wyraźnie przegrał z ekipą z Turcji.
Przed meczem więcej osób na faworyta wskazywało graczy z Serbii. W drużynie tej gra bowiem trzech zawodników z Ligi Adriatyckiej, która poziomem przewyższa naszą EBL. Rywale z Bałkanów są też lepiej wyszkoleni technicznie i mają lepsze warunki fizyczne. Jednak na boisku tej przewagi nie było widać…
Mecz świetnie ułozył się dla graczy Politechniki. Po 4 minutach prowadzili oni 10:4, a każdy zawodnik z pierwszej piątki miał na koncie punkty. Później przewaga jeszcze wzrosła za sprawą akcji Daniela Pełki i Grzegorza Zadęckiego. Wysoka i zmienna obrona sprawiała mnóstwo problemów graczom z Serbii. Na koniec kwarty trójkę trafił Wojciech Kotlewski i po 10 minutach było 28:18. Była to najlepsza kwarta częstochowian w tym turnieju.
Druga ćwiartka zaczęła się jeszcze lepiej. Po 13 minutach było już 34:18 dla Politechniki i coś się zacięło. Serbowie trafili pięć razy za 3 punkty i zdołali odrobić straty. W częstochowskiej ekipie nagle zabrakło pomysłu na grę. Nie było okazji do kontr, a atak pozycyjny zupełnie nie wychodził. Do przerwy remis 43:43.
Pierwsze sześć minut trzeciej kwarty to koncert gry w wykonaniu Serbów, którymi kapitalnie dyrygował Milos Trailovic. Gracz ten albo trafiał z 9 metrów przez ręce, albo po penetracji wkładał piłkę z góry do kosza. W efekcie w 26 minucie było już 61:46. Sygnał do ataku dał kapitalnym wsadem Przemysław Szymański, który był przy tym jeszcze faulowany. Faulowany przy celnym rzucie za 3 punkty był też Kotlewski i straty zaczęły się zmniejszać. Dwa razy skutecznie spod kosza trafił Michał Szczytyński i do odrobienia zostało tylko 7 punktów.
Czwartą kwartę rozpoczął kolejną trójką Trailović i było 71:57. Od tej pory inicjatywę przejęli częstochowianie. Trzy razy trafił zza łuku Kotlewski, punkty zdobywali Zadęcki i Pełka i na dwie minuty przed końvcem było tylko 79:80! Za chwilę piłkę w kontrataku stracił Pełka, co skrzętnie wykorzystali Serbowie. Kapitan Politechniki zrehabilitował się trójką ale rywale również trafiali. W końcówce więcej szczęścia mieli gracze z Bałkanów i to oni jutro zagrają w finale.
Gracze Politechniki rozegrali dziś naprawdę świetny mecz. Oczywiście można się czepiać, że znowu zawiodły rzuty osobiste (trzeci mecz z rzędu poniżej 50%), że kilka kontrataków nie zostało wykorzystanych, uciekło kilka zbiórek… Niemniej jednak częstochowianie po meczu otrzymali gratulacje od kibiców, rywali i trenerów za stworzenie kapitalnego widowiska. Serbia i Czarnogóra to bardzo dobry zespół, który był do ogrania i naprawdę niewiele do tego brakło. Wszystkie braki nasi koszykarze nadrabiali niesamowitą ambicją i walką na każdym centymetrze boiska. A nawet poza nim, rzucając się – po czasem beznadziejne – piłki za linię końcową…
AZS Polit. Cz-wa – USS Nis (Serbia i Czarnogóra) 83:89 (28:18; 15:25; 14:25; 26:21)
PCz:
Kotlewski 19pkt (5×3), 5zb
Pełka 16pkt (2×3)
Zadęcki 14pkt (1×3)
Szymański 10pkt, 10zb, 3prz
Lewandowski 9pkt (1×3), 5as, 6prz
Szczytyński 8pkt, 5as
Pawlik 4pkt
Mrówczyński 3pkt, 7as
Klocek 0pkt
Najwięcej dla USS Niś:
Pavlović 24pkt (4×3), Trailović 21pkt (3×3), Mladenoviś 15pkt, Boziloviś 13pkt (3×3).
W meczu o brąz Politechnika zmierzy się z AZS AŚ F. Piotrków Trybunalski, który dziś przegrała z Turcją 68:86. Miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy zmobilizują się i mimo ogromnego już zmęczenia zdołają jutro wygrać i stanąć na najniższym stopniu podium.