AZS Częstochowa przegrał 0:3 [22:25, 21:25, 18:25] mecz finałowy Pucharu Polski Plus Cup. Rywalem częstochowian była bełchatowska Skra która postawiła trudne warunki i drugi raz z rzędu mogła cieszyć się trofeum.
Akademicy rozpoczęli spotkanie w składzie Eatherton, Kocik, Woicki, Billings, Gierczyński, Jurkiewicz i Gacek [l].
Początek meczu to wyrównana gra obu zespołów, w częstochowskiej drużynie słabiej grał Kocik. Jego niedociągnięcia w przyjęciu nadrabiał Paweł Woicki, który przechodził samego siebie wystawiając z trudnych pozycji do nieomylnego Billingsa. W końcówce po ataku Szczerbaniuka i bloku na „Bronka” Bełchatowianie prowadzili 3 punktami i nie oddali tegoż prowadzenia do końca seta.
W drugiej partii było widać błędy w przyjęciu zagrywki i za Kocika wszedł McKienzie. Paweł Woicki w rozegraniu robił co mógł ale Skra utrzymywała cały czas prowadzeni głównie dzięki świetnemu przyjęciu. Seta zakończył serwisem w siatkę Gierczyński.
Pierwsze 3 punkty w ostatniej, jak się okazało, partii zdobyli siatkarze spod Jasnej Góry. Niestety zawodnicy Skry „przypomnieli sobie” jak zdobywa się punkty i to oni zdobyli kolejne 4 oczka i utrzymywali prowadzenie w dalszej części seta. Gdy akademicy zbliżyli się „wpadkę” zaliczyli sędziowie a Marcina Kocika serwisem trafił Robert Szczerbaniuk i prowadzenie jeszcze wzrosło. Po drugiej przerwie pojawili się na boisku Oczko i Patucha ale seta nie dało się już uratować gdyż przewaga bełchatowian sięgnęła 7 punktów.
Skra postawiła ciężkie warunki: dobrze zagrywała, wręcz doskonale przyjmowała i dzięki temu Andrzej Stelmach często wystawiał jedynie na pojedynczy blok. Częstochowianie bardzo słabo zagrali w przyjęciu i mimo fenomenalnej gry Woickiego nie udało się urwać Skrze nawet seta.