W zakończonym przed chwilą meczu TYTAN Częstochowa pokonał na wyjeździe lidera rozgrywek Stal Stalową Wole 74-83 (34-46 do przerwy). Marcin Ecka zaliczył drugie z rzędu triple-double.
TYTAN przystąpił do meczu poważnie osłabiony. Zawieszony za przewinienia techniczne jest Wojciech Kukuczka, Piotr Trepka leczy kontuzję nogi, a przed wyjazdem do szpitala z zatruciem pokarmowym trafił Tomasz Nogalski. Trener Urbańczyk zmuszony był więc grać jedną piątką przez cały mecz, a w przypadku kontuzji bądź fauli musiałby wystawić któregoś z młodych zawodników. Nasi zawodnicy (Milewski, Ecka, Sośniak, Krajewski i Saran) grali jednak rozważnie i wytrwali pełne 40 minut. Mimo 24 punktów słabszy mecz zagrał lider Stali Roman Prawica, który z maniakalnym wręcz uporem próbował trafiać za 3(3/13), dodatkowo zaliczył kilka strat i miał oromne problemy z upilnowaniem „Pająka”. Milewski po raz kolejny potwierdził swoją klasę, ale znów tak jak w meczu z Sokołem świetnie akcje rozprowadzał Marcin Ecka, który także potwierdził swoją waleczność na zbiórce. Zupełnie w ekipie rywali zawiedli także Bieleń i Pydych, a wyróżniający się wczoraj Robert Grzyb szybko łapał faule. Na uwagę zasługuje także dobry występ Michała Sarana, który krótko grał w meczu z Sokołem. 'Sari’ rzucił 27 punktów i wyrównał swój najlepszy wynik w tym sezonie. Ważnym elementem zwycięstwa było opanowanie zbiórki. Oprócz Ecki i Milewskiego wyróżniał się także w tym elemencie kapitan Janusz Sośniak (9zb.) i Miłosz Krajewski, który aż 4 razy zebrał piłkę pod atakowanym koszem. Najlepszym graczem gospodarzy był Marcin Malcherczyk, ale jego gra nie pomogła Stali zdobyć 2 punktów.
Stal Stalowa Wola – TYTAN Częstochowa 74:83(15:20; 19:26; 22:17; 18:29)
Punkty dla Stali:
Prawica 24 (3×3), Grzyb 14, Malcherczyk 13 (2), Zalewski 12 (1), Pydych 8 (2), Bieleń 2, Grocki 1, Szewczyk 0.
Punkty dla TYTANa:
Saran 27(3), Milewski 25, Krajewski 12, Ecka 11, Sośniak 8(2).