Miało być pewne zwycięstwo. Może jeszcze nie w wielkim stylu, ale na pewno na piozomie, który świadczyłby o aspiracjach częstochowian do tytułu Mistrza Polski.
Różowe okulary trzeba szybko wyrzucić w kąt. Przeprawa jaką zafundowali kibicom siatkarze była dramatyczna. Bo jak można nazwać pięciosetowy pojedynek ligowego faworyta z zespołem znacznie niżej notowanym.
Nie raz byliśmy świadkami szokujących zwycięstw Politechniki Warszawa. Jednak po kiepskim miejscu jakie zajęli po rundzie zasadniczej nikt nie spodziewał się nagłego powrotu do wysokiej dyspozycji. Wszyscy znawcy siatkówki zgodnie wskazywali na łatwy sukces w tym pojedynku częstochowian. Tymczasem warszawianie pokazali, że tanio skóry nie sprzedadzą.
Po zaciętym pojedynku AZS Częstochowa zwyciężył dziś Politechnikę Warszawa, ale emocje sięgały zenitu. Widowisko piękne, ale w Czestochowie kibice liczą, że jutro będzie łatwiej grało się podopiecznym Edwarda Skorka.
AZS Częstochowa- Politechnika Warszawa
3:2 (23:25, 25:19, 25:14, 18:25, 15:11)