Koszykarze Sportowca odnieśli pierwsze, dosyć sensacyjne zwycięstwo w Lublinie. Częstochowianie, którzy borykają się z problemami zagrali bez kompleksów i nie wystraszyli się jedno z głowych kandydatów do awansu z I ligi.
Start AZS Lublin po zaciętym i bardzo wyrównanym spotkaniu uległ przed własna publicznością drużynie borykającej się z olbrzymimi problemami finansowymi, Sportowcowi Częstochowa. Lublinianie choć przez wielu uważani byli za zdecydowanego faworyta nie potrafili pokazać wyższości nad ośmioma zawodnikami z „Jasnej Góry”.
Start AZS rozpoczął mecz piątką: Jagoda, Pelczar, Hołota, Kosior, Olejniczak. Wynik meczu otworzyli częstochowianie, natomiast pierwsze punkty w I lidze dla lubelskiego zespołu zdobył Paweł Kosior. Po 3 minutach wygrywał Sportowiec 6:5, a to sprawiło, że Miodrag Gajić dokonał zmiany rozgrywającego – Piotrka Jagodę zastąpił Michał Sikora. Nowy playmayker z marszu zaliczył asystę podając piłkę do Pawła Kosiora, który będąc faulowanym trafił spod kosza i dodatkowo dorzucił jeszcze 1 punkt z rzutu wolnego. W czwartej minucie meczu wspomniany wcześniej Sikora podał piłkę do Hołoty, a ten z powietrza oddał celny rzut, co wzbudziło aplaus na trybunach. W obronie blokiem popisał się Jacek Olejniczak, a dobre podanie Darka Lipowskiego ułatwiło zdobycie punktów Arkowi Pelczarowi. Po sześciu minutach gry Start AZS prowadził 12:10. Pod dobrej i skutecznej grze boisko opuścił Kosior, a w jego miejsce pojawił się wracający do zawodowej koszykówki, Dominik Derwisz i przypomniał o sobie lubelskim kibicom wykładając piłkę Olejniczakowi, któremu nie pozostało nic innego jak zdobyć kolejne dwa punkty. Tak więc, na tablicy wyników pojawiło się 14:10 dla Startu AZS. Na boisko wszedł Bartek Borkowski, lecz złapał szybko dwa faule, a częstochowianie zmobilizowali się i doprowadzili do remisu 14:14. Na taki rozwój wypadków szybko zareagował trener Gajić prosząc o czas. Po wznowieniu gry, nastąpiły dwie bardzo dobre akcje lublinian. Najpierw piękną asystą popisał się Sikora podając piłkę Derwiszowi, a ten później pomógł w zdobyciu kolejnych 2 punktów Lipowskiemu. Wydawało się, że wyjście na 4 punktowe prowadzenie uspokoi grę, lecz niestety tak się nie stało. Paweł Hołota traci piłkę w ataku i popełnia faul umyślny, a częstochowianie zmniejszają stratę do jednego punktu. Ostatecznie pierwsza kwarta kończy się wynikiem 18:17 dla Startu AZS.
Drugą kwartę gospodarze rozpoczynają składem: Nowakowski, Kowalski, Lipowski, Derwisz, Borkowski. Niespodziewanie na prowadzenie wychodzą gracze Sportowca, gdy 2 punkty zdobywa Sośniak (18:19). Przez minutę obie drużyny nie potrafią zdobyć choćby punktu, popełniając kilka strat. Na boisku w miejsce słabo dysponowanego Borkowskiego pojawia się Artur Bidyński. W tym czasie częstochowianie powiększają swoją przewagę do trzech punktów (18:21). W 12 minucie meczu Lipowski zdobywa łatwe punkty z kontry i mamy 20:21. Znów następuje chwila dekoncentracji w szeregach obu zespołów i w 14 minucie meczu Sośniak zdobywa kolejne punkty dla swojego zespołu, który prowadzi już 23:20. Miodrag Gajić dokonuje podwójnej zmiany za Derwisza i Bidyńskiego na boisko powracają Olejniczak oraz Kosior. Lublinianie maja problemy ze zbiórką piłki pod własnym koszem, co wykorzystują przyjezdni, wychodząc na prowadzenie. Do wyniku 23:25 doprowadza Borkowski rzutem spod kosza, a później dorzuca jeszcze jeden punkt z rzutów wolnych i mamy 24:25. Start AZS wyraźnie złapał wiatr w żagle. Po przechwycie Michała Nowakowskiego, Paweł Hołota wejściem pod kosz zdobywa 2 punkty i jest faulowany. Niestety nie wykorzystuje dodatkowego rzutu, ale przy próbie zbiórki goście faulują Borkowskiego i ponownie lublinianin staje na linii rzutów wolnych, zdobywając dwa oczka. Lubelski zespół odskoczył na trzy punkty 28:25. Następnie odbył się festiwal rzutów wolnych i Sośniak, a także Nowakowski dorzucili po dwa punkty do konta swoich drużyn (30:27). Paweł Kowalski zdobył dwa punkty z kontry, ale odpowiedział mu Sośniak trafiając zza linii 625 cm (32:30). Po przypadkowej akcji, dobitką popisał się wspomniany Kowalski (34:30). Paweł Hołota zanotował piękny blok w obronie, po którym został sfaulowany, lecz wykorzystał tylko jeden rzut wolny (35:30). Przez ostatnie dwie minuty drugiej kwarty na boisku rządzili częstochowianie rzucając 7 punktów przy zerowym dorobku Startu AZS. Dość niespodziewanie goście udali się na przerwę z dwupunktową przewagą, prowadząc 37:35.
Trzecią kwartę Start AZS rozpoczął ustawieniem: Nowakowski, Pelczar, Hołota, Kosior, Olejniczak. Częstochowianie dorzucają jedno oczko z rzutów wolnych, ale do remisu doprowadza rzutem za 3 Arek Pelczar (38:38). Niestety, ale to znów gracze Sportowca odskakują zdobywając z rzędu 4 punkty. Start AZS odpowiada kolejną celną trójką, tym razem Pawła Kosiora (41:42). Sośniak nie myli się z linii rzutów wolnych, trafiając dwa rzuty (41:44). Arek Pelczar nie trafia za trzy punkty, ale zbiera i dobija swój poprzedni rzut, zdobywając kosza. (43:44). Kolejne dwa punkty Sośniaka i częstochowianie wygrywają 43:48. Po tej wymianie ciosów, oba zespoły obniżają loty i nie poprawiają swojego dorobku punktowego. Po minucie „postu” piłkę przechwycił Michał Sikora i pewnie zdobył dwa punkty (45:48). Arek Pelczar rzucając za trzy, fatalnie się myli i w konsekwencji piłka nie dolatuje do obręczy, lecz ku uciesze lubelskiej publiczności Jacek Olejniczak złapał ją i dorzucił dwa punkty (47:48). Arek Pelczar rehabilituje się za poprzedni błąd i z kontry doprowadza do jednopunktowej przewagi (49:48). Start wyszedł na prowadzenie i momentalnie mieliśmy czas dla zespołu Sportowca, który przyniósł efekt, gdyż Sośniak … trafił za 3 (49:51). Lublinianie odpowiadają celnymi rzutami za 2 w wykonaniu Kosiora i Olejniczaka (53:51). Sportowiec doprowadza do remisu (53:53). Zaczęła się walka kosz za kosz. Dwa punkty zdobył Olejniczak (55:53), z rzutów wolnych nie pomylił się Sośniak (55:55). Trójka w wykonaniu częstochowian dziurawi lubelski kosz i mamy 55:58. Derwisz zdobywa dwa punkty, lecz znów tyle samo dorzuca Sportowiec. Trzecia kwarta kończy się ostatecznie 59:60, gdy Nowakowski rzucił za dwa.
Miodrag Gajić na początek IV kwarty wysyła na boisko następującą piątkę: Nowakowski, Pelczar, Hołota, Derwisz, Bidyński. Częstochowianie uciekają na cztery punkty (59:63). Stratę do dwóch punktów zmniejsza Derwisz (61:63), lecz kolejny celny rzut zza linii 625 cm ląduję w lubelskim koszu (61:66). O czas dla lubelskiej drużyny prosi Gajić przy stanie (61:68). Kosior trafia trójkę (64:68), lecz fatalnie spisała się lubelska defensywa, gdy pozwoliła rzucić sobie punkty spod samego kosza (64:70). Na 3 minuty przed końcem, ponownie o czas prosi Gajić. Jacek Olejniczak zmniejsza stratę do czterech punktów (66:70). Michał Sikora trafia za trzy, a na tablicy wyników widzimy (69:72) i półtorej minuty do końca meczu. Niestety, ale znów rzuty wolne dla częstochowian i obydwa celne (69:74). Arkadiusz Pelczar trafia za trzy punkty (72:74), a do końca 68 sekund. Sportowiec odwdziecza się tym samym i jest właściwie po meczu. Nadzieja na wygraną wzrosła, gdy przy próbie rzutu za trzy faulowany był Lipowski, lecz trafił on tylko jeden z trzech rzutów wolnych (73:77). Pozostało 17 sekund, a taktyka mogła być tylko jedna – faule. Sośniak myli się tylko raz na linii rzutów wolnych (73:78), lecz Sikora wyprowadzając piłkę do gry popełnia błąd kroków. Ostatnie punkty w meczu zdobywają częstochowianie trafiając 2 rzuty wolne. Zabrzmiała końcowa syrena, a mecz zakończył się rezultatem 73:80 dla Sportowca.
Autorzy: Karol Gruszkowski i Radosław Skrzetuski
Źródło: e-basket.pl
Start: P.Kosior 16 (3), J.Olejniczak 10, A.Pelczar 10 (2), D.Lipowski 7, P.Hołota 7, B.Borkowski 5, M.Nowakowski 5, M.Sikora 5 (1), P.Kowalski II 4, D.Derwisz 4, A.Bidyński 0, P.Jagoda 0
Sportowiec: J.Sośniak 24 (2), D.Szynkiel 17 (1), P.Trepka 13, M.Saran 8, T.Czajkowski 8, T.Nogalski 5 (1), M.Jankowski 4, P.Balik 1.
Start AZS Lublin – Sportowiec Częstochowa 73:80