Po raz ostatni?

Bardzo możliwe, że przyjdzie nam po raz ostatni oglądać koszykówkę w tym mieście. Zawodnicy Sportowca zagrają w sobotę o 17 z Basketem Kwidzyn. Niewiadomo natomiast czy pojadą także w V kolejce do Łańcuta czy wycofają sie z rozgrywek. Jeżeli będzie to ostatni mecz naszych zawodników to smaku spotkaniu doda obecność na parkiecie znanego wszystkim Tomka Milewskiego.

Popularny „Pająk” wraca do Częstochowy gdzie spędził ostatnie 2 i pół sezonu. Czy to przez długi czas z Przemkiem Migałą czy później osamotniony pod koszem zawsze imponował walecznością i skutecznością. Uznany po ostatnim sezonie za najlepszego zawodnika w lidze przeszedł do silnego zespołu z Kwidzyna by razem z Piotrem Szybilskim stworzyć duet, który w lidze będzie rządzić w sferze podkoszowej. Duet zadziałał w pełni jak narazie tylko w meczu z Siarką Tarnobrzeg. „Bilu”, który swojego czasu był czołowym polskim koszykarzem w 1.lidze spisuje się od początku sezonu bardzo dobrze. Zarówno punktowo jak i na desce w pierwszych trzech spotkaniach pokazał się z dobrej strony. Basket po nieudanej walce o ekstraklasę w poprzednim sezonie znó jest głównym faworytem do awansu. Milewski i Szybilski to tylko część imponującego składu jaki ma do dyspozycji trener Adam Ziemiński. Na skrzydło sprowadzono Huberta Mazura ze Spójni, który w zeszłym roku był nawet w szerokiej kadrze Polski. Oprócz niego sprowadzono z CKS Czeladź Grzegorza Mordzaka i jak dotychczas obaj zawodnicy spisują się bardzo dobrze. Nowe twraze dodały tylko siły do starego, silnego składu, który walczył o awans przed rokiem. Przede wszystkim chodzi tu o Dariusza Puncewicza i Bartosza Potulskiego, a także Tomasza Andrzejewskiego. Trener ma do dyspozycji jako uzupełnienie także kilku innych solidnych graczy, więc siła Basketu jest naprawdę porażająca.

Faworytem znów są goście, ale trzeba pamiętać, że częstochowscy koszykarze nie boją się rywalizacji z nikim i zapewne jutro znów postawią poprzeczkę wysoką. Zadziała na nich także mobilizacja, że być może po raz ostatni zaprezentują się swoim kibicom. Dla publiczności to natomiast może być ostatnia okazja by podziękować zawodnikom za ich poświęcenie i grę dla zespołu w trudnym dla klubu okresie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *