Nasi koszykarze przegrali z Górnikiem w Wałbrzychu po zaciętym meczu 80:75. Prawdopodobnie oprócz punktów straciliśmy na rzecz Górnika znacznie więcej bowiem w biało-niebieskich barwach może wkrótce występować Wojciech Kukuczka.
„Kuka” wg. portalu e-basket.pl miałby na taki krok zdecydować się w związku z brakiem pieniędzy w klubie. Utrata charyzmatycznego i doświadczonego zawodnika to duże osłabienie częstochowskiego klubu. Kibice mimo, że Kukuczka jest zawodnikiem „z zewnątrz” zdążyli obdarzyć środkowego ogromną sympatią, na którą zawodnik w pełni zasłużył. Kukuczka pozytywnie zaskoczył wszystkich chęcią gry w najtrudniejszym dla klubu okresu i mimo braku pieniędzy został w z kolegami w Częstochowie. Uznanie zyskał jednak głównie swoją postawą na parkiecie. Oprócz dobrej gry podkoszowej jego znakiem rozpoznawczym stało się charakterystyczne rzucanie za trzy przy dobrej, prawie 50% skuteczności. Jeżeli mecz w Wałbrzychu był jego pierwszym przed nowymi fanami, a zarazem ostatnim w barwach Sportowca to trzeba przyznać, że „Kuka” pożegnał się w dobrym stylu będąc wczoraj najlepszym zawodnikiem naszego zespołu.
Relacja Sławka Skoniecznego
W 10 kolejce I ligi koszykarzy do Wałbrzycha przyjechała nieobliczalna drużyna Sportowca Częstochowa. Goście borykają się z problemami finansowymi, jednak drużyna spisuje się, biorąc pod uwagę sytuację, bardzo dobrze, czego przykładem mogą być wyjazdowe wygrane w Łańcucie i Pruszkowie. Mecz zapowiadał się więc dość emocjonująco.
Początek spotkania to wyrównana gra z obu stron. Po trzech minutach gry przewagę zaczęli zdobywać wałbrzyszanie, którzy po dwóch punktach Nowickiego prowadzili 9:4. Potem przebudzili się goście i najpierw Kukuczka doprowadził do remisu 9:9, a następnie Trepka wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 11:9. W rewanżu za trzy trafił Stokłosa, ale po chwili Sportowiec odskoczył po dwóch rzutach wolnych Nogalskiego na cztery punkty (14:18). Dobra obrona pozwoliła Górnikowi doprowadzić w 9 minucie do remisu (18:18). Ostatnia minuta to wyrównana gra i po pierwszej kwarcie prowadzili goście 21:20.
Drugą część meczu lepiej zaczęli gospodarze, którzy po trzech punktach Salamonika, a następnie dwóch Nowaka prowadzili w 13 minucie 31:25. Niestety dla nich powtórzyła się sytuacja z pierwszej kwarty i najpierw Saran, a następie Trepka doprowadzili do stanu 34:33. Górnik jednak szybko odzyskał kontrolę i ponownie odskoczył z wynikiem prowadząc w 17 minucie 41:35. Przewaga ta utrzymała się do przerwy i wałbrzyszanie prowadzili 43:38.
Trzecia kwarta okazała się najsłabszą w meczu. Obie drużyny miały problemy z grą w ataku, a większość punktów zdobyta została po rzutach wolnych. Górnik pierwsze punkty zdobył dopiero po dwóch minutach gry – goście po trzech – i w 25 minucie stan meczu wynosił 47:42. Od tego momentu nieco lepiej zaczęli grać wałbrzyszanie wychodząc na ośmiopunktowe prowadzenie: najpierw po akcji dwa plus jeden Nowaka prowadzili 52:44, a następnie 54:46 (ponownie Nowak) w 27 minucie meczu. W końcówce skuteczniejsi byli goście, którzy zmniejszyli przewagę do pięciu punktów na koniec trzeciej części.
Przewaga wypracowana przez Górnika utrzymywała się przez 4 minuty ostatniej części meczu. Później wałbrzyszanie zagrali bardzo dobrze w obronie, a że w końcu szło to w parze z dobrą grą w ataku powiększali przewagę, która po efektownej akcji Nowaka (wsadzie piłki nad faulującym go Kukuczką – piaty faul tego zawodnika) wynosiła dziesięć punktów (66:56). Gracze Sportowca nie potrafili w tym fragmencie meczu powiększyć swojej zdobyczy punktowej i po przechwycie i punktach Stokłosy przewaga gospodarzy wzrosła do dwunastu oczek (68:56), a w 36 minucie po akcjach Czerwonki do trzynastu (71:58). Wówczas parkiet opuścili Salamonik i Czerwonka, do gry weszli Dymarski i Józefowicz, i niestety dla miejscowych inicjatywę zaczęli przejmować gracze z Częstochowy, a przewaga Górnika systematycznie malała. Celny rzut za trzy Trepki zmniejszył stratę do dziesięciu punktów, a trójka Sośniaka do ośmiu (72:64). Po stracie Stokłosy 2 punkty zdobył Szymański (75:68), kolejny rzut zza linii 6,25 trafił Sośniak (77:71), a po faulu Stokłosy dwa rzuty wolne wykorzystał Trepka i na minutę przed końcem meczu wynik brzmiał 77:73. W kolejnej akcji Dymarski popełnił błąd kroków i na 31 sekund przed zakończeniem spotkania piłkę miał Sportowiec. Za trzy niecelnie rzucił Saran, a przy zbiórce faulowany był Nowak, który jednak nie wykorzystał rzutów wolnych. W kolejnej akcji nie trafił Nogalski, a faulowany Kowalski powiększył dorobek Górnika tylko o jedno oczko (78:73 na 6 sekund przed zakończeniem). Jankowski zmniejszył stratę do trzech punktów (78:75). Faulowany Nowak tym razem pewnie wykorzystał oba rzuty wolne. Goście próbowali jeszcze zmienić losy meczu, ale rzut Trepki okazał się niecelny i mecz zakończył się zwycięstwem wałbrzyszan 80:75.
Wałbrzyszanie wygrali kolejny trudny mecz, ale swoją grą nie zachwycili. Na wyróżnienie zasługuje Nowak, który po raz drugi w tym sezonie zanotował tzw. double double zdobywając 22 punkty i zbierając 13 piłek (dołożył również do tego 4 przechwyty) oraz Czerwonka – 17 punktów, 9 zbiórek i bardzo efektowny blok. Nieco słabiej niż zwykle spisali się rozgrywający, którzy stracili aż trzynaście piłek. W ekipie gości dobry mecz rozegrał Kukuczka.
Po meczu powiedzieli:
Radosław Czerniak (trener Górnika): Było bardzo ciężko, najważniejsze, że wygraliśmy. Gracze Sportowca grają bez obciążeń, a z takim przeciwnikiem zawsze gra się trudno. Ten mecz przeszliśmy na rozpędzie przygotowując się do dwóch meczów wyjazdowych. Przez ostatni tydzień ciężko trenowaliśmy aby złapać świeżość na wyjazdy i ten może dlatego tak wyglądał.
Arkadiusz Urbańczyk (trener Sportowca): Co się działo to pan widział. Jak nie będziemy prowadzić w końcówce dziesięcioma punktami to tak to będzie wyglądało jak dziś.
Sławomir Nowak (Górnik): Zagraliśmy nie najlepiej w obronie i tu upatruję powodu takiego wyniku. W ataku nie było najgorzej, zdobyliśmy 80 punktów, ale musimy poprawić obronę. 60 straconych punktów powinno być naszą normą. Mimo, że zdobyłem tyle punktów to nie do końca jestem zadowolony bo wynik powinien być wyższy. W końcówce nie potrafiliśmy przeprowadzić akcji, która wyprowadziłaby nas na bezpieczną przewagę. Sportowiec to nieobliczalna drużyna, gra dla siebie i nie grał dziś źle, ale myślę, że w swojej hali to my powinniśmy stawiać warunki a nie goście.
Wojciech Kukuczka (Sportowiec): My jako zespół jesteśmy grupą fantastycznych przyjaciół, gramy dla siebie i dla naszych kibiców. Nie walczymy o żadne cele, wychodzimy na parkiet i walczymy od pierwszej do ostatniej minuty. Czasem nie udaje nam się wygrać i tak było dziś.
Autor: Sławek Skonieczny
Źródło: www.e-basket.pl
Górnik Wałbrzych – Sportowiec Częstochowa 90:85 (20:21; 23:17; 14:14; 23:23)
Punkty dla Górnika: Nowak 22, Czerwonka 17, Glapiński 14, Salamonik 10(2×3), Stokłosa 7(1), Kowalski 5, Józefowicz 3, Nowicki 2, Dymarski 0.
Punkty dla Sportowca: Kukuczka 13, Nogalski 11(1), Saran 10, Szynkiel 10 (1), Sośniak 8(2), Trepka 8, Szymański 8, Mrówczyński 4, Jankowski 2, Czajkowski 1.
W I lidze
Dużo działo się ostatnio w lidze. Znany w Częstochowie środkowy Wacław Piński po rezygnacji z gry w Ostrowie w PLK zdecydował się na podpisanie kontrkatu w Inowrocławiu. W debiucie Wacek nie pomógł swojej nowej drużynie i w Inowrocławiu wygrał Zastal Zielona Góra będąc tym samym samodzielnym liderem.
Nowym trenerem Politechniki Poznań został Wojciech Krajewski, który zastąpił na tym stanowisku Leszka Cichockiego. Znany polski trener po wielu latach pracy w kilku klubach wrócił do Poznania gdzie przez wiele lat, od początku kariery trenerskiej prowadził zespół Lecha.
W tym sezonie na ligowych parkietach zabraknie Romana Prawicy. Lider Stali Stalowa Wola z powodu kontuzji musiał poddać się operacji, która wykluczyła doświadczonego zawodnika z gry do końca sezonu.
Grali nasi
Sportino – Zastal 68:77
Piński 4 pkt, 6 zb
Tarnovia – Politechnika 76:84
Lewandowski 0 pkt. 2 as.
Surówka 17 pkt. 5 as.
Resovia – Siarka 84:82
Szczytyński 0 pkt. 4 zb.
Spójnia – Znicz 74:77
Ecka: 9pkt. 6 zb.