Nasi koszykarze nie powtórzyli wyczynu z ubiegłego roku i tym razem przegrali w Stalowej Woli. Znów kluczowa była IV kwarta, w której okazało się, że dobra postawa Szymańskiego, Nogalskiego i Trepki to za mało by wygrywać w 1.lidze.
Wynik 83:65 pokazuje, że Stal mimo braku kilku kluczowych graczy wciąż jest silna, a także, że tego samego nie można mówić o Sportowcu. Zmęczenie i pozaboiskowe kłopoty odbijają się co raz wyraźniej na wynikach. Częstochowianom w tym roku zostało do rozegrania jeszcze jedno spotkanie. We własnej hali zmierzą się ze Startem Lublin. Tym meczem rozpoczną rundę rewanżową i po nim udadzą się na zasłużoną i jakże potrzebną przerwę. Trudno jednak będzie optymistycznie patrzeć w nowy rok jeżeli wkrótce nie poprawi się sytuacja finansowa klubu. Debiut Karola Michałka pokazał, że bardziej niż realne wzmocnienie będzie to tylko kosmetyczne uzupełnienie składu. Najlepszym zawodnikiem meczu był Adam Lisewski, który dominował na tablicy i skutecznie blokował rzuty naszych graczy. To plus dobra postawa strzelecka Partyki i Pydycha sprawiła, że „Stalówka” po wyrównanym początku meczu stopniowo uciekała gościom. IV kwarta wygrana przez gospodarzy 26:16 pokazuje, że znów częstochowianom zabrakło sił na ostatnie 10 minut.
Stal Stalowa Wola – Sportowiec Częstochowa 83:65 (16:15; 23:16; 18:18; 26:16)
Punkty dla Stali:
Partyka 23(6×3), Pydych 22(3), Nikiel 15, Lisewski 12, Szewczyk 4, Grzyb 4, Jadowski 2, Maj 1.
Punkty dla Sportowca:
Nogalski 17(3), Szymański 11, Sośniak 9(1), Trepka 9(1), Szynkiel 7(1), Mrówczyński 6, Jankowski 4, Czajkowski 2, Michałek 0, Balik 0.
W I lidze
Po Baskecie Kwidzyn także Sportino Inowrocław zdecydowało się na zmiane trenera. Wielki faworyt ligi nie gra zgodnie z oczekiwaniami i trener Żełudok pożegnał się ze stanowiskiem. Kandydatów było dwóch, a Jerzy Chudeusz wyzwania się nie podjął i w grze został już tylko Miodrag Gajić.
Na drugim biegunie jest natomiast Spójnia Stargard Szczeciński, która do faworytów nie należałą, ale miejsce w dole tabeli jest tutaj sporym zaskoczeniem. Jak podaje portal e-basket.pl z pracą pożegna sie w związku z tym Ireneusz Purwiniecki. Kluczowa w tej sytuacji jest ostatnia porażka we własnej hali z Tarnovią. Co dziwne z pracą może pożegnać się także najlepszy strzelec tego zespołu w tym spotkaniu, obrońca Kamil Piechucki.
Piotr Szybilski nie zagra już w tym roku i zapewne ominie go kilka styczniowych spotkań Basketu Kwidzyn. Kontuzja środkowego to chyba jednak dla potentata z Kwidzyna nie jest specjalnie wielki problem bowiem duet Milewski-Andrzejewski, a co za tym idzie cały zespół radzi sobie lepiej gdy „Bilu” siedzi na ławce.
Grali nasi
Tarnovia: P.Lewandowski – 12min. 4 pkt. 3 zb. 3 as. 2 prz.
Górnik: M.Saran – 19min. 0 pkt. 4 zb. 4 prz.
W. Kukuczka – 20 min. 5 pkt. 3 as. 3 zb. 2 prz.
Resovia: M.Szczytyński – 24 min. 6 pkt. 1 zb. 1 prz.
Politechnika: P.Surówka – 33 min. 23 pkt. 8 zb. 7 as. 2 prz. (najlepszy gracz wygranego meczu ze Sportino)
Basket: T.Milewski – 29 min. 15 pkt. 6 zb. 1 bl.
Znicz: Ecka – 35 min. 17 pkt. 9 zb. 9 as.