Starszy z braci Stelmachów otrzymał ponoć od częstochowskiego klubu propozycję objęcia drużyny. Miałby stworzyć z Radosławem Panasem trenerski duet i grać na pozycji przyjmującego.
Krzysztof Stelmach jako grający trener oraz trzech utalentowanych juniorów to transfery, jakimi być może działacze Wkręt-Metu pochwalą się oficjalnie już 4 czerwca.
Starszy z braci Stelmachów otrzymał ponoć od częstochowskiego klubu propozycję objęcia drużyny. Miałby stworzyć z Radosławem Panasem trenerski duet i grać na pozycji przyjmującego. To prawdopodobny wariant. 40-letni skrzydłowy większość minionego sezonu spędził w Skrze Bełchatów na ławce rezerwowych i nie był z tego powodu zadowolony. W Częstochowie na pewno byłby ważną postacią, a o tym, że swoją siatkarską karierę chciałby kontynuować jako trener, wspominał od dawna.
Jeżeli Krzysztof Stelmach powie Wkręt-Metowi „tak”, wróci do Częstochowy po 17 latach, jakie w większości spędził w lidze włoskiej. O jego transferze wspominało się już przed dwoma laty, ale wtedy trafił do Skry, której pomógł zdobyć dwa tytuły mistrza Polski.
Szeregi Wkręt-Metu mogą także zasilić trzej młodzi gracze. Przyjście Bartosza Janeczka jest już przesądzone. 20-letni atakujący uczył się siatkówki w częstochowskim Delic-Polu i SMS-ie Spała. Już w ostatnim sezonie bardzo chciał kontynuować karierę we Wkręt-Mecie, ale nie porozumiał się z działaczami i trafił do Gwardii Wrocław. Mimo że spadł z beniaminkiem do I ligi, pokazał, że ma wielki talent i warto w niego inwestować. W swojej drużynie chętnie widział go trener Resovii Rzeszów Jan Such, ale Janeczek wybrał ostatecznie Częstochowę. Podobnie jak dwójka graczy Legii – Krzysztof Wierzbowski (18 lat, 197 cm wzrostu) i Andrzej Wrona (18 lat, 204 cm). Pierwszy jest przyjmującym, drugi środkowym.