Raków wreszcie wygrał i zrobił to w fantastycznym stylu. 3:0 z liderem z Kluczborka nie pozostawia wątpliwości, że nasi piłkarze znów są w stanie pokonać każdego.
Przed meczem wśród kibiców panował raczej pesymistyczny nastrój. Trudno się temu dziwić patrząc na ostatni miesiąc w wykonaniu Rakowa. Co bardziej krytycznych nie przekonał nawet dobry początek. Piłkarze z Częstochowy postawili na twardą obroną i zmuszali tym samym do błędów obrońców i bramkarza z Kluczborka. Raków próbował stworzyć zagrożenie także poprzez rzuty wolne, ale sędzia nie dał się nabierać na akrobację naszych piłkarzy. Faul odgwizdał dopiero gdy przewracany był Maksymilian Rogalski, ale sam poszkodowany przeniósł piłkę nad poprzeczką bramki Świtały. Rogalski wreszcie wrócił na swoją pozycję, czyli na skrzydło gdzie drużyna ma z niego znacznie więcej pożytku niż gdy gra na boku obrony. Lider z Kluczborka postanowił z czasem przejść z defensywy do ataku. Kibicom miejscowych zadrżały w pewnym momencie serca, kiedy to pięknym strzałem z ponad 30.metrów Marek Kałuża uderzył w poprzeczkę. Kiedy wydawać się już mogło, że goście przejma inicjatywę piłkę na połowie rywali przejął Skwara zagrał do Rogalskiego, który ładnym podaniem wypuścił Sołtysika. „Sołtys” mocnym strzałem pokonał bramkarza MKS-u i dał prowadzenie gospodarzom. Po tej bramce gra toczyła się już leniwie. Wyglądało to tak jakby żadna z drużyn nie miała ochoty zmienić wyniku. Dopiero w ostatnich minutach I połowy świetnym podaniem Lenartowski dał Bańskiemu okazję do strzelenia gola. Ten jednak w idealnej sytuacji nie trafił czysto w piłkę i posłał ją daleko od bramki. Mogło być 2:0, ale Raków musiał się zadowolić jednobramkowym prowadzeniem do przerwy.
Pierwsze minuty po przerwie nie dostarczyły kibicom emocji. Jednak już pierwsze groźna akcja Rakowa podniosła wszystkich z miejsc. Zaczęło się niewinnie od podania do Skwary, który szybko odegrał piętką do Lenartowskiego. Młody piłkarz podbiegł kilka metrów do przodu i podał do niepilnowanego Mariusza Przybylskiego. Pomocnik Rakowa strzałem z linii pola karnego nie dał szans Grzegorzowi Świtale, który tylko odprowadził piłkę wzrokiem. W tym momencie już nikt nie miał wątpliwości, że zwycięzca tego meczu może być tylko jeden. Kibice miejscowych domagali się kolejnego gola, a kibice gości nawoływali swoich piłkarzy do okazania jakiejkolwiek ambicji. Ich gracze zawiedli ich jednak bardzo szybko. Już kilka minut piłkę w środku pola przejął Przybylski podając do Rogalskiego. Ten wyprowadził kontrę, ale zamiast rozmontować obronę podaniami zdecydował się na indywidualną akcję co przyniosło pożądany efekt. Znów na granicy pola karnego, znów przy słupku i znów Świtała bezradny przy interwencji. Ostatnie 30.minut to już teatralne popisy piłkarzy MKSu. Skoro nie mogli sami to chcieli liczyć na sędziego. Arbiter z Warszawy, który był bardzo wstrzemięźliwy w dawaniu kartek w końcowej fazie zaczął je wyciągać. Karał przyjezdnych także właśnie za symulowanie fauli. Tą retorykę podchwycili także kibice z Kluczborka, którzy w końcówce zamiast na dopingu skupili się na sędziach. O ile wyzwiska pod adresem PZPN-u są zawsze uzasadnione to do Tomasza Kwiatkowskiego z Warszawy nie można było mieć tego dnia większych pretensji. Ostatnie minuty to już gra bez historii.
Raków zgarnął 3 punkty, a przy okazji coś cenniejszego. Zwycięstwo w takim stylu doda im skrzydeł, które miejmy nadzieje poniosą naszych piłkarzy do końca piłkarskiej jesieni. Na wyróżnienie zasługuje cała drużyna, która pierwszy raz od dawna zaprezentowała się jako kolektyw. Najlepiej wypadł jednak tercet środkowych pomocników Lenartowski-Przybylski-Skwara który perfekcyjnie wywiązał się z zadania kreowania gry. Znacznie lepiej wypadłą także obrona z Adrianem Plutą w składzie i miejmy nadzieję, że to na duet młodych piłkarzy Lenartowski-Pluta decydować się będzie trener Olbiński. Miłosz Bielecki pojawił się bowiem na ostatnie kilkanaście minut na boisku, ale wogóle nie pokazał, że chce walczyć o miejsce w podstawie.
Raków Częstochowa – MKS Kluczbork 3:0 (1:0)
Sołtysik 17, Przybylski 53, Rogalski 57
Skład Rakowa:
Cyruliński – Kowalczyk, Żebrowski, A. Pluta, Ojczyk – Rogalski, Skwara (90. Lesik), Przybylski, Lenartowski (83. Witczyk), Bański (79. Bielecki) – Sołtysik (88. Nocoń).
Skład MKS-u:
Świtała – Kałuża (86. Domino), Nowacki, Jagieniak, Drąg – Hober, Glanowski (62. Luberda), Kazimierowicz, Adamczyk (69. Begar) – Jasiński (66. Sobotta), Sobota.
Składy za: www.rakow.com.pl