Koszykarki Drometu Częstochowa raczej nie przełamią złej passy w sobotę. Zmierzą się bowiem wtedy na wyjeździe z liderem rozgrywek Koroną Kraków. Gdyby jednak stało się inaczej byłaby to megasensacja.
Korona to obok Górnika Wieliczka jedyna niepokonana drużyna w lidze. Korona rozegrała jednak więcej spotkań i to ona jest na pozycji lidera. Dorobek krakowianek jest tym bardziej imponujący, że na swoim rozkładzie mają już zespoły Filara Sosnowiec, AZS AWF Katowice i MLKS-u Rzeszów i lokalnego rywala w postaci rezerw Wisły. Dobra postawa zespołu nie może dziwić. Klub odradza się po problemach sprzed kilku lat kiedy to został zdegradowany do II ligi. W tym roku jak widać zespół z Krakowa mierzy w wygranie grupy A i walkę o awans do elity.
Sytuacja klubu z Częstochowy jest zgoła inna. Nasze panie starają się nabrać doświadczenia, które zaprocentuje w przyszłych latach. Jak na razie kilka srogich lekcji otrzymanych od wyżej notowanych rywalek nie przyniosło skutków w postaci wyników. Jednak już ostatni mecz w Nowym Sączu pokazał pewne postępy czynione przez koszykarki z Częstochowy. Trudno spodziewać się by w sobotę Dromet wywalczył punkty, lub był chociaż bliski sprawienia sensacji. Liczyć można jednak na lepszą postawę niż w meczu z Katowicami. Wkrótce jednak dziewczyny powinny zacząć grać o punkty bowiem po serii rywalek z czołówki przyjdzie im grać z drużynami w zasięgu ich możliwości. Wygrana z I kolejki wystarcza bowiem tylko do przedostatniego miejsca.