Kilka słów Marcina Wiki i Marcina Malickiego o akademickich derbach, jak również zbliżającym się wielkimi krokami spotkaniu ¼ Pucharu CEV
Marcin Wika: Czeka nas teraz ciężkie spotkanie z Rumunami. Po dzisiejszym meczu wiemy, jakie błędy popełniamy i co musimy jeszcze poprawić. Mamy na to bardzo mało czasu, bo jeden dzień, ale takie przetarcie z Politechniką Warszawską było bardzo dobre.
Sposób na zespół z Rumunii?
M.W.: Jeszcze nie oglądaliśmy żadnych taśm, z których moglibyśmy się czegoś dowiedzieć o grze Rumunów. Za pewne obejrzymy coś jutro. Na razie przygotowywaliśmy się do meczu z Warszawą i na tym się koncentrowaliśmy.
Szanse zespołu Politechniki Warszawskiej w dalszych spotkaniach PLS?
M.W.: Ciężko powiedzieć. Myślę, że mają jeszcze przed sobą całą drugą rundę, wiele spotkań i mam nadzieję, że uda im się odbudować. Potrzeba im trochę czasu, gdyż mają nowego trenera, który wprowadził jakieś nowe ustawienia itd. Widać, że rotuje on składem drużyny. Gra tam wielu doświadczonych zawodników, którzy są w stanie utrzymać warszawską drużynę w lidze.
A teraz wróćmy do wydarzeń z przed dwóch tygodni. Jak oceniasz swojego występu w kadrze narodowej?
M.W.: Myślę, że szansę, którą dostałem od trenera, mogłem lepiej wykorzystać. Jestem w pięćdziesięciu procentach zadowolony ze swojego występu. Następną szansę postaram się lepiej wykorzystać
Czego zabrakło reprezentacji Polski w Turcji?
M.W.: W sporcie trzeba mieć też szczyptę szczęścia , nam w Izmirze tego szczęścia, niestety, zabrakło.
Dwa krótkie pytania do Marcina Malickiego, zawodnika JW Construction AZS Politechnika Warszawska, po przegranym meczu w Częstochowie.
Marta Kalota: Co sądzisz o dzisiejszym spotkaniu?
Marcin Malicki: Częstochowa była po prostu dobra. Nie ukrywam, że grali zdecydowanie lepiej. Nam troszeczkę nie siedziało przyjęcie. Bez wątpienia częstochowianie są jednymi z lepszych. Jeśli chodzi o nas, to mam nadzieję, że w następnym meczu będziemy grać lepiej w przyjęciu, co może być kluczem do jakiegokolwiek sukcesu. Nie ma co zganiać na innych, trzeba patrzeć na siebie, skupić się na następnym meczu, żeby było lepiej. Będziemy walczyć!
M.K.: Jak oceniasz szanse częstochowskiej drużyny w Pucharze CEV?
M.M.: Dobrze, że udało się częstochowskim siatkarzom awansować do ¼ Pucharu CEV. Należy tylko pogratulować. Mam nadzieję, że zagrają jak najlepiej i zdobędą sławę poza krajem.