W sobotnim meczu na szczycie trzeciej ligi, Raków pokonał drużynę GKP Gorzów Wielkopolski 2:0. Dzięki temu zwycięstwu częstochowianie odskoczyli w tabeli rywalom na 6 punktów. Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo, bowiem to gorzowianie dłużej utrzymywali się przy piłce…
O zwycięstwie zadecydowali głównie doświadczeni gracze Rakowa. W przednich formacjach brylowali Grzegorz Skwara i Piotr Bański, natomiast na posterunku w bramce Rakowa stał Grzegorz Cyruliński, który w kilku sytuacjach musiał się wykazać kunsztem bramkarskim.
Pierwszy gol padła już w 6 minucie gry, kiedy to po fatalnym błędzie zawodnika drużyny gości, Roberta Koziola, na prowadzenie Raków wysunął Grzegorz Skwara i na tablicy świetlnej ukazał się wynik 1:0.
Na 2:0 wynik dla częstochowian ustalił Piotr Bański po niezwykle ciekawej akcji w 88 minucie gry. Jak się później okazało była to ostatnia bramka w tym meczu. Warto dodać, że poczynania na boisku oglądała spora grupa kibiców z Gorzowa Wielkopolskiego.
Raków Częstochowa – GKP Gorzów Wielkopolski 2-0 (1:0)
1:0 – Skwara 6
2:0 – Bański 88
Raków Częstochowa: Cyruliński- Mastalerz, Trepka , Żebrowski, Kowalczyk, Foszmańczyk( 65 min S.Pluta), Skwara, Lenartowski, Bielecki ( 55.min Gliński), Bański ( 90. min A.Pluta), Korytkowski ( 55.min Sołtysik).
GKP Gorzów Wielkopolski: Dłoniak- Ruminkiewicz, Kozioła, Więckowski, Ziemniak, Kaczmarek ( 57.min Murawski), Chrobot, Maliszewski ( 57. min Szczurek, 68 min Erlich ), Szałas, Gajewski ( 57. min Pawlak), Malinowski.
Żółte kartki: Kowalczyk – Chrobot, Erlich.
Sędziował: Jarosław Chmiel (Warszawa).
Widzów: 3000
Mecz na głosy:
Robert Olbiński (trener Rakowa Częstochowa): – Było to bardzo trudne spotkanie, choć początek meczu fantastycznie się dla nas ułożył. Ta bramka strzelona przez Grzesia Skwarę ustawiła mecz. Gorzów był lepszym zespołem, ale to my mieliśmy lepszą skuteczność i więcej szczęścia.
Grzegorz Kowalski (trener GKP Gorzów Wielkopolski): – Było to dziwne spotkanie uważam, że więcej utrzymywaliśmy się przy piłce w granicach 65-35 % dla nas. Niestety, stara piłkarska prawda mówi, że wygrywa ten, kto strzela bramki. Niestety dwa nasze błędy w defensywie wprowadziły w nas niepokój. Nie zasłużyliśmy na porażkę i powinniśmy wywieźć stąd przynajmniej remis, niestety nie udało się. Szkoda.
Grzegorz Skwara (piłkarz Rakowa Częstochowa, strzelec pierwszej bramki): – Bardzo się cieszymy z tego, że wygraliśmy, choć Gorzów postawił nam dziś ciężkie warunki. Pierwsza bramka dla nas wprowadziła w nas nerwowość i dobrze, że Piotrek Bański strzelił na 2:0. Skończyło się szczęśliwie.
Piotr Bański (piłkarz Rakowa Częstochowa, strzelec drugiej bramki): – graliśmy dziś z bardzo dobrze przygotowanym fizycznie zespołem. Moja bramka w 88 minucie uspokoiła zespół, ale walka o awans do pierwszej ligi trwa nadal i wszystko może się jeszcze zdarzyć.