Około 3 tysięcy widzów, jeden z najnowocześniejszych stadionów w kraju, międzynarodowe zawody żużlowe – w takich okolicznościach przyszło wystąpić zespołowi Rugby Club Częstochowa. Niedzielna impreza była jak do tej pory najlepszą okazją, do zaprezentowania się szerszej publiczności i zaznajomienia jej z podstawami rugby. Okazję tę zawdzięczamy działaczom stowarzyszenia CKM „Włókniarz”.
Zdjęcia do obejrzenia >>TUTAJ<<
Pierwsza część pokazu miała miejsce jeszcze przed rozpoczęciem emocji żużlowych. Po wylądowaniu na murawie Areny Częstochowa grupy spadochroniarzy, rugbiści rozpoczęli pokazowy mecz. W tym samym czasie widzowie mogli usłyszeć kilka słów o samej dyscyplinie. Później do walki ruszyli żużlowcy, a w przerwach na kosmetykę toru publiczność znów zabawiali gracze RCC. Po 4. biegu zawodów prezes klubu Mateusz Nowak udzielił wywiadu, w którym mówił zarówno o działalności RCC, występach ligowych drużyny jak i o specyfice rugby i korzyściach płynących z uprawiania tego sportu. Podczas kolejnej przerwy zgromadzeni na stadionie poznali omawiane na bieżąco młyn, aut i szarżę. Uwieńczeniem występu było dokończenie pokazowego meczu siódemkowego.
Brak szczególnie charakterystycznego elementu rugby jakim są słupy mógł wzbudzić wśród części widzów pewne wątpliwości. Brak ten był jednak spowodowany m.in. restrykcyjnymi przepisami międzynarodowej federacji motorowej. Jednakże ci, którzy orientują się w realiach rugby, zdają sobie sprawę, iż jest to zdecydowanie mniej istotny element „zabawy” i w żaden sposób nie przeszkodził w zaprezentowaniu walki i zaangażowania na murawie.
Bez żadnych wątpliwości podziękowania należą się organizatorom imprezy. Dzięki współpracy z działaczami Stowarzyszenia CKM Włókniarz zawody żużlowe z pewnością zyskały na atrakcyjności, a częstochowska drużyna rugby po raz kolejny zyskała rozgłos i przybliżyła swoją działalność mieszkańcom miasta i okolic.
Tomasz Ociepa (vice-prezes Rugby Club Częstochowa):
„W czasie imprezy miało miejsce kilka niedociągnięć organizacyjnych, Jednak ogólnie zrobiliśmy to, co zaplanowaliśmy, i pokaz mógł się podobać. Można się było co prawda spodziewać nieco lepszej frekwencji, jednak i tak niedzielny występ jest dla nas historycznym momentem w rozwoju klubu.”