Tomasz Gapiński w tym roku debiutuje w barwach Włókniarza Częstochowa. Zawodnik miał stanowić uzupełnienie składu „Lwów”, jednak obecnie jest trzecim zawodnikiem częstochowskiego klubu, co czyni go krajowym liderem zespołu. Od początku sezonu mówi się, iż to właśnie on jest dobrym „duchem” drużyny.
„Wszyscy się na początku dogadaliśmy i jest fajnie. Widać, że się układa. Nikt się z nikim nie kłóci. Nawet ja tam z „Sebą” mieliśmy na torze parę nieporozumień, ale jest dobrze i nie kłócimy się oto. Ani ja, ani „Seba” i oto właśnie chodzi. Ma być drużyna, a nie jakiś splot zawodników co przyjeżdżają, odjeżdżają mecz i uciekają. Dużą rolę odgrywa w tym też prezes Maślanka. Zawsze po meczu zaprosi wszystkich na posiłek. Wtedy wyjaśniamy sobie wszystkie sprawy. To jest dobre. We Wrocławiu były też tego typu spotkania, ale to nie wyglądało tak jak tu. Wszyscy zjedli, uciekali. Nikt o niczym nie rozmawiał i tyle. A tu jest właśnie dobre to, że spotykamy się i dużo rozmawiamy. Przed treningami i w czasie treningu również. Później to skutkuje.”– mówi „Gapa”.
źródło:TomaszGapinski.pl