Najpierw o 15.30 Dromet AJD Częstochowa zmierzy się ze Zrywem Dębieńsko, a o 17.45 TYTAN podejmować będzie Nysę Kłodzko. Sobotni dzień ma szansę zakończyć się niezwykle udanie dla częstochowskiej koszykówki bowiem w obu meczach gospodarze będą faworytami.
Koszykarki Drometu są jak dotychczas niepokonane, a po ostatniej kolejce wskoczyły na pozycję lidera w ligowej tabeli. Drużyna z Dębieńska znajduje się na drugim biegunie i w czterech meczach zanotowała same porażki. Trudno oczekiwać przełamania w meczu z liderem, ale nasze koszykarki muszą pozostać czujne, by utrzymać fotel lidera. Oprócz Drometu jedyną niepokananą drużyną jest zespół Siemaszki Piekary Śląskie, który do Częstochowy zawita już w następnej kolejce. Jeżeli w ten weekend obie drużyny wygrają swoje mecze to 9 listopada czeka nas ligowy szlagier. Najważniejszy jest jednak najbliższy mecz i kolejne 2 punkty.
TYTAN po ostatniej wygranej w Rybniku ma szanse wygrać drugi mecz z rzędu. Z tym, że do tej pory drużyna grała w kratkę na zmianę wygrywając i przegrywając. Wyniki splatają się z formą Wojciecha Kotlewskiego, który raz jest liderem zespołu i prowadzi drużynę do zwycięstwa, by w następnym meczu pudłować na potęgę i przyprawiać o ból głowy trenera Jacka Chądzyńskiego. Drużyna z Kłodzka zajmuje aktualnie 2.miejsce w ligowej tabeli, ale nie można na tej podstawie wyciągać żadnych wniosków. Nysa jest jedną z dwóch drużyn, które mają na swoim koncie już pięć spotkań. Dorobek tych meczów to 2 wygrane i 3 porażki. Ekipa z Kłodzka dwukrotnie pokonała młodą drużynę OSSM PZKosz Wrocław, która należy do potencjalnie najsłabszych zespołów naszej ligi. Najlepszym zawodnikiem w drużynie rywali jest w tym sezonie Krzysztof Jakóbczyk, obrońca który w zeszłym sezonei grałw I lidze w barwach Tarnovii. Skład Nysy jest jednak dość wyrównany i w każdym meczu kto inny jest głównym motorem napędowym zespołu i ciężko przewidzieć kto trafi z najlepszą formą na sobotę.