Gra Drometu Częstochowa może się podobać kibicom. Nic dziwnego, że koszykarki jadą na mecz z Basketem Rybitwy Kraków z myślą o kolejnych dwóch punktach. Rywalki mają poważne problemy natury organizacyjnej i Dromet powinien ten fakt wykorzystać.
Dromet ma też znaczną przewagę rytmu meczowego. Dla naszego zespołu będzie to już trzeci pojedynek podczas gdy Rybitwy wybiegną na parkiet po raz pierwszy. W I kolejce drużyna z Krakowa została ukarana walkowerem za nieskompletowanie wymaganych dokumentów w terminie. W miniony weekend krakowianki miały grać w Pawłowicach z tamtejszym Gwarkiem, ale do meczu nie doszło. Tym razem władze Rybitw poprosiły o przełożenie spotkania na inny termin. W niedzielę mecz ma się już odbyć zgodnie z planem, ale to Dromet będzie faworytem spotkania.
O sile naszego zespołu przekonały się ostatnio zawodniczki Żaka Nowy Sącz. Ten mecz potwierdził, że słowa Arkadiusza Urbańczyka o awansie nie są pustymi zapowiedziami. Aktualnie w skład jest oparty nie tylko na Lucynie Kotonowicz, a trener ma duże pole manewru. Ostatni mecz to popis Katarzyny Juchniewicz i Martyny Stasiuk, a wszystkie zawodniczki wnosiły coś do gry zespołu. Obserwując grę częstochowianek można wysunąć wiele optymistycznych wniosków, ale wciąż jest nad czym pracować. Jednak jeżeli Dromet zagra na swoim normalnym poziomie to o wynik można być spokojnym. Pomoże także fakt, że do składu wróciła Katarzyna Hepner i w komplecie Dromet uda się do Krakowa.