Zawodnicy AZS-u Częstochowa przegrali drugie spotkanie w Lidze Mistrzów. Tym razem ulegli Iraklisowi Saloniki. Mimo przegranej należą im się gratulacje, bowiem po dwóch przegranych setach podnieśli się i wyrównali wynik. Niestety na tie breaka brakło już sił i mecz zakończył się pomyślnie dla przeciwników.
Domex Tytan AZS Częstochowa- Iraklis Saloniki 2:3 (21:25, 20:25, 25:23, 25:22, 11:15)
Domex Tytan AZS Częstochowa: Mlyakow, Gradowski, Bartman, Stelmach, Gunia, Nowakowski, Zatorski (libero) oraz Janeczek, Drzyzga, Wierzbowski, Wrona, Michalczyk
Iraklis Saloniki: Tischer, Nilsson, Konstantinow, Ahrem, Smaragdis, Kanellos, (libero) oraz Conselcao, Charitonidis, Brooks
W pierwszym secie od początku walka toczyła się punkt za punkt. Na pierwszej przerwie technicznej punkt zapasu mieli Częstochowianie. Partia wyrównana była do stanu 18:18, kiedy to zdecydowanie atakować zaczęli Grecy. Szczególnie dobrze spisywali się w polu zagrywki. Odskoczyli na kilka oczek i przewagę udało im się utrzymać do końca. 25 punkt Iraklisowi pomógł zdobyć Bartman, który zaatakował w pół siatki.
W kolejnej odsłonie również lepsi okazali się przyjezdni. Podopieczni Radosława Panasa ponownie przez większość seta grali poprawnie. Kiedy Grecy zdobyli kilka punktów z rzędu, „akademicy” odpowiadali tym samym i doprowadzali do remisu. Niestety tak jak w poprzedniej partii znów zawiodła końcówka. Nie pomogło wejście Fabiana Drzyzgi. Zepsute zagrywki, dobra gra Iraklisu i zawodnicy z Grecji prowadzili 2:0.
Trzecia partia to popisowa gra gospodarzy. Dobre zmiany dał wprowadzony wcześniej Drzyzga oraz Janeczek i Wrona. Ten ostatni już na początku zaserwował asa. Ten set był koncertem częstochowskiej ekipy, która dryblowała w zagrywkach. Oprócz Wrony świetnie serwował Bartman oraz Gradowski. Odrzucenie Greków od siatki zaowocowało wieloma punktowymi blokami. Szczególnie para Bartman- Wrona widoczna była w tym elemencie. W końcówce Grecy na chwilę odskoczyli nam na dwa punkty. Przewagę jednak szybko udało się zniwelować i wygrać 25:23.
Po trzecim secie apetyty zespołu Radosława Panasa coraz bardziej rosły. Kolejny raz z dobrej strony pokazał się Bartman i Janeczek. Na starcie tej partii bardzo dobrze prezentowali się w ataku. Grecy po drugiej przerwie technicznej zwycięskiej dla AZS-u 16:14 wzięli się do odrabiania start i udało im się wyrównać. Jednak trzy fenomenalne zagrywki Bartmana całkowicie rozbiły zespół Grecki, który już do końca partii nie zdołał się podnieść. Punktowym zagraniem na siatce czwartego seta zakończył Fabian Drzyzga.
To, co po dwóch pierwszych setach wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Młoda gwardia szkoleniowca Panasa przegrywając 2:0 zdołała doprowadzić do remisu. Niestety dobra passa opuściła „akademików” w piątej partii. Po zmianie stron coś zacięło się w graczach spod Jasnej Góry. Najpierw nie obroniliśmy ataku Greków, następnie w aut piłkę posłał Wrona. Wierzbowski, który pojawił się na boisku, aby wykonać mocną zagrywkę, zepsuł swój serwis. 15 punkt Grecy zdobyli atakiem ze środka. Częstochowianie zdobyli w tie breaku 11 oczek.