Po świątecznej przerwie siatkarze Domexu Tytan AZS Częstochowa rozpoczęli przygotowania do szlagierowego meczu ze Skrą Bełchatów, który odbędzie się 2 stycznia. Podopieczni Radosława Panasa przeprowadzili już dwa treningi i rozegrali sparing z I-ligowym Pamapolem Siatkarzem Wieluń. Częstochowianie wygrali 3:2.
„Nie ma zmiłuj, musieliśmy wszystko podporządkować meczowi ze Skrą” – mówi trener Radosław Panas. – „Będziemy też trenować w sylwestra i Nowy Rok. Na sparing w Praszce zostaliśmy zaproszeni dużo wcześniej. Z Wieluniem zagramy też w Pucharze Polski, ale myślę, że to w niczym nie przeszkadza. I im, i nam taki sprawdzian na pewno się przyda.”
Ostatnie spotkanie w Plus Lidze siatkarze spod Jasnej Góry rozegrali 20 grudnia na wyjeździe z J.W. Construction Osram AZS Politechniką Warszawską. Niestety, wówczas częstochowianie zostali rozbici przez graczy ze stolicy, przegrywając 0:3. Około dwutygodniowa przerwa powinna jednak pomóc Akademikom otrząsnąć się po porażce w Warszawie i tym samym wrócić do formy z pierwszych tygodni grudnia, kiedy wygrali cztery mecze z rzędu.
„Mieliśmy małą serię, nie udało się jej kontynuować, ale nie robimy z tego tragedii” – twierdzi trener Panas. – „Takie sytuacje się zdarzają, porażka jest wkalkulowana w to, co robimy. Chociaż na pewno szkoda, że tak się stało. Rozmawialiśmy o tym meczu i wiemy, co było nie tak.”
W stolicy nie zagrał Wojciech Gradowski. Narzekał on bowiem na ból pleców. Przyjmujący częstochowskiej ekipy wznowił już treningi, ale jego występ przeciwko mistrzom Polski jest raczej wątpliwy. W tym sezonie Gradowski stanowi o sile AZS-u. Mimo że w ataku nie spisuje się najlepiej, na swojej pozycji wielokrotnie pokazał, że nie ma sobie równych wśród Akademików.
źródło: gazeta.pl/inf. własna