Dzikowski nowym trenerem CKM-u (szczegóły)

Na sobotniej konferencji prasowej w Częstochowa poznaliśmy nowego trenera miejscowego CKM-u Cognor Włókniarza. Jest nim Grzegorz Dzikowski, który z częstochowskim klubem związał się roczną umową.

Dzikowski w Częstochowie będzie pełnił głównie funkcję trenera i menadżera zespołu ekstraligowego. Ponadto ma współpracować z Andrzejem Jurczyńskim, jeśli chodzi o szkolenie częstochowskich juniorów i adeptów.

Na początek głos zabrał prezes częstochowskiego klubu – Marian Maślanka. Szef częstochowskiego speedway’a był zadowolony z podpisania kontraktu z Dzikowskim. I jest przekonany, że w tym roku wyniki osiągnięte przez „Lwy” będą jak najbardziej zadowalające. Następnie doszło do parafowania umowy między Włókniarzem, a nowym szkoleniowcem, po czym Maślanka wyjaśnił, co byłą przyczyną odejścia Piotra Żyto z Częstochowy – Jak doskonale wiadomo, byliśmy bliscy podpisania nowej umowy z naszym dotychczasowym trenerem Piotrem Żyto. Jednak pewne sprawy finansowe okazały się do nie uzgodnienia. Piotr otrzymał bardzo dobrą ofertę z ZKŻ Zielona Góra, więc odszedł do tego klubu. Rozstaliśmy się w dobrej, przejrzystej, atmosferze. Podziękowaliśmy mu za pracę, która była dla niego bardzo trudna. Życzymy mu jak najlepiej w nowym zespole. – mówi częstochowski włodarz

Dlaczego natomiast sternicy czwartej drużyny ubiegłego sezonu zdecydowali się podpisać kontrakt z Grzegorzem Dzikowskim? – Nie ukrywam, że na swej liście mieliśmy trzech kandydatów. Rozmowy z Grzegorzem były jednak najbardziej konkretne i treściwe. Tak się składa, że ja znałem przebieg jego kariery zawodowej i zawodniczej. W związku z tym zauważyłem, że w rozmowach idziemy w jednym kierunku. Zakres, który miał Piotr, Grzegorz przyjął do realizacji. Omówiliśmy, jak to trzeba robić; m.in. zasady współpracy z Andrzejem Jurczyńskim odnośnie szkolenia młodzieży. Dla Grzegorza nie podlega dyskusji, że tak to ma wyglądać. Darze go wielkim szacunkiem za to, czego dokonał, jako trener. W Gdańsku pracował w trudnych warunkach. Zawsze miał trudny skład, ale wyciągał z niego wynik. Bliżej poznaliśmy się w 2003 roku, kiedy trzeba było odwołać mecz z Wybrzeżem. Widziałem, że jako jedyny z ekipy gdańskiej walczył o to, żeby jego drużyna to spotkanie rozegrała. I to był dla nas pierwszy sygnał, że gość bardzo się nie poddaje, że wie o co chodzi w tym sporcie i będzie walczył. A ubiegły rok w jego wykonaniu (był wtedy trenerem Czerwonogradu) to mistrzostwo świata. Pojechał w zasadzie na grunt dziewiczy. Nie znał ani toru, ani składu, ani drużyny. Ta drużyna była jednak rewelacją ligi rosyjskiej. Nie miała ona mocnego składu, z nieznanymi nazwiskami, a mimo to zajęła czwarte miejsce w tej mocnej, bogatej, lidze. Rozmawiałem z paroma ludźmi z Czerwonogradu, którzy przyznali, że pozyskanie Dzikowskiego jest to w tej chwili nasz najlepszy wybór. Powiedział on, że po raz pierwszy będzie pracował poukładanym klubie. Bardzo ważną rzeczą jest to, że Grzegorz rozmawia z trenerami, zawodnikami i działaczami innych drużyn. To jego podstawa pracy. – zakończył pan Marian.

Na konferencji prasowej wypowiedział się również nowy trener „Lwów”, który przyznał, że negocjacje z częstochowskim klubem przebiegły w szybkim tempie – Początkowo dalej miałem trenować zespół Szachatru Czerwonograd. Jednak kryzys finansowy, który dotknął też kluby zza wschodniej granicy, spowodował, że niestety nie mogłem kontynuować pracy w tym klubie. Wcześniej, jeśli chodzi o ligę polską, kontaktowali się ze mną działacze Stali Rzeszów. Ci jednak ostatecznie postawili na Dariusza Śledzia. Rozmowy z Marianem Maślanką nie trwały długo, więc szybko dograliśmy parę szczegółów, doszliśmy do porozumienia i znalazłem się w Częstochowie. – powiedział Grzegorz Dzikowski.

foto. Kamil Rogula

Napisali: Norbert Giżyński i Kamil Rogula

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *