Głosy po meczu z ZAKSĄ

W piątek siatkarze Radosława Panasa pokonali 3:2 ekipę z Kędzierzyna- Koźla. Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenerów oraz kapitana zespołu gości.

Michał Masny: Było to dla nas ciężkie spotkanie. Kluczem do zwycięstwa AZS-u była bardzo trudna zagrywka. Od drugiego seta mieliśmy dużo kłopotów w przyjęciu. Przez dwa sety graliśmy źle i na przyjęciu, i w ataku. Ostatni set należał do gospodarzy, którzy zasłużenie wygrali.

Krzysztof Stelmach: Rywale postawili nam ciężkie warunki. Trochę im to ułatwiliśmy. Były dzisiaj ładne trzy sety i dużo walki. W czwartej i piątej partii była prawdziwa męska walka i gra. Częstochowianie zasłużenie wygrali tie breaka, gdzie pokazali swoją agresję. Nam brakowało tego w drugiem secie. Pytam się, dlaczego akurat w drugim i trzecim ? Pierwsz set spokój, wychodzimy, walczymy jak dwóch bokserów, wygraliśmy. Jednak za dużo mamy przestojów. Może tak jak Andrzej powiedział brakuje zdrowia, ale gdybyśmy go dużo zostawili to walczylibyśmy w tych przegranych setach. W tie breaku mogło być również w jedną lub drugą stronę. Ale idziemy do przodu. Nikt nie powiedział, ze Kędzierzyn przyjechał i wygra dwa mecze. Motto tej ligi jest takie, że każdy walczy do samego końca. I nawet ostatnia drużyna w tabeli potrafi walczyć. Takie przypadki zdarzały się już kilkakrotnie w tym sezonie.

Radosław Panas: Wygrane tie breaki zawsze podwójnie mobilizują zespół. Tym bardziej wygrane z wiceliderem. Podeszliśmy do tego meczu z jednym dniem odpoczynku. Dobrze, że chłopcy to wytrzymali. Cieszę się, że młody Wiśniewski pokazał się z bardzo dobrej strony. Ciesze się, że chłopaki w przegranej końcówce czwartego seta nie odpuścili, ale od początku tie breaka walczyli. Ja powiedziałem im,że nie po to walczyliśmy tutaj przez te trzy sety, dwie godziny, żeby teraz przegrać tie break. Zostawiliśmy tyle zdrowia, to trzeba jeszcze to 10 minut przetrzymać. Zostawili zdrowie, pokazali charakter. Smilen słaniał się na nogach, bo jest chory. Andrzej po antybiotykach, ale my tak sobie „ciupiemy,” te punkty zdobywamy, bo te dwa punkty są nam potrzebne, do tego żeby spokojnie znaleźć się w ósemce. Zaraz w czwartek gramy z Piacenzą, w niedzielę z Bydgoszczą. Znowu dawka mordercza, z podróżami, z przemieszczaniem się. Cieszy mnie, że chłopaki grają, chcą walczyć. Dzisiaj tak jak Andrzej powiedział, nie było już przestojów. Graliśmy w miarę równo. Jak przypomnę w pierwszym secie mieliśmy 5-6 kontrataków. Spokojnie można było pokusić się o zwycięstwo w tym secie. Później drugi i trzeci cały czas pod kontrolą. Co tu dużo mówić, bardzo się cieszę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *