Pierwszy test-mecz Rakowa przed własną publicznością do ostatniej chwili stał pod dużym znakiem zapytania, wszystko przez obfite opady białego puchu, które nawiedziły Częstochowę.
Całe spotkanie głównie dzięki kibicom Rakowa Częstochowa doszło do skutku. Fani czerwono-niebieskich włożyli w same przygotowania dużo serca, odgarniając sporą ilość śniegu, na sztucznym boisku przy Limanowskiego 83.
Sam pojedynek rozpoczął się z półgodzinnym opóźnieniem. Łodzianie do Częstochowy przyjechali w najsilniejszym składzie z Tomaszem Hajto i Marcinem Adamskim na czele, którzy jak „dyrygenci” kierowali grą łódzkiej drużyny. W pierwszej odsłonie mecz był dość wyrównany. W 31 minucie goście po raz pierwszy w tym spotkaniu cieszyli się z gola. Po rzucie rożnym, ładnym strzałem popisał się pozyskany z warszawskiej Legii Marcin Smoliński i futbolówka zatrzepotała w siatce.
Po tym golu, częstochowianie ostro ruszyli do przodu, aby odrabiać straty. Już 120 sekund później było 1:1! Po składnej akcji całego zespołu, z bliskiej odległości piłkę do bramki strzeżonej przez Wyparłę skierował Korytkowski .
Było to Jego trzecie trafienie w pięciu rozegranych do tej pory meczach kontrolnych.
Po tej bramce podopieczni trenera Leszka Ojrzyńskiego zaczęli coraz pewniej sobie poczynać na boisku, słysząc raz po raz z ławki rezerwowych przydatne wskazówki. To dało efekt w postaci drugiego gola dla Rakowa.
W 36 minucie, ładnym płaskim strzałem z za pola karnego popisał się Lenartowski i w taki oto sposób, Wyparło musiał po raz drugi wyjmować piłkę z siatki.
Druga część spotkania zaczęła się od widoczniej dominacji przyjezdnych, którzy praktycznie nie schodzili z połowy boiska Rakowa. Raz po raz nękali defensorów i bramkarza gospodarzy. W 55 minucie dopięli swego. Na strzał zdecydował się Czerkas i pokonał Pyskatego .
Gdy wydawało się, że konfrontacja zakończy się takim samym wynikiem jak rozegrana równo tydzień temu w Łodzi, to częstochowianie w 79 minucie przeprowadzili jak się później okazało akcję po której padł zwycięski gol.
Po centrze jednego z zawodników Rakowa, do główki wyskoczył Lenartowski i z bliska umieścił piłkę w siatce obok bezradnego Pająka .
Meczowi towarzyskiemu między Rakowem Częstochowa i ŁKS-em Łódź przyglądał się bardzo wnikliwie Piotr Świerczewski .
14.02.2009, g.12:30, Częstochowa
Raków Częstochowa – ŁKS Łódź 3:2, (2:1).
Gole dla Rakowa: Przemysław Korytkowski 32′, Artur Lenartowski 36′ i 79′.
Gole dla ŁKS-u: Marcin Smoliński 31′, Adam Czerkas 55′.
Sędzia główny: Marcin Szczupak ( Częstochowa).
Widzów: 200.
Raków Częstochowa: Pyskaty – P. Kowalczyk, Staśkiewicz, Jankowski, Mastalerz – Rogalski, Orzechowski, Lenartowski, Gliński, Bański – Korytkowski. Zagrali również: Tomasz Foszmańczyk i Tomasz Stefański.
Trener: Leszek Ojrzyński.
ŁKS Łódź: Wyparło – Radzius, Hajto, Adamski, Mordzakowski – Geworgian, Kascelan, Smoliński, Biskup – Djenic, Czerkas.
W drugiej części zagrali również: Pająk, Sierant, Kujawa, Haliti, S. Terlecki jr, Ognjanovic, Ostalczyk, Adamiec, Bartosiewicz.
Trener: Grzegorz Wesołowski.