Bez problemów

W rozgrywanym w ramach XXIV kolejki II ligi meczu TYTAN bez problemów uporał się z OSSM Wrocław. Młodzi koszykarze z Wrocławia wciąż pozostają bez wygranej w tegorocznych rozgrywkach.

TYTAN ostatnio prezentował dobrą formę i porażka w tym spotkaniu rozpatrywana powinna być w kategoriach dużej sensacji. Obie drużyny od początku miały spore problemy z celnością i głównie licznym stratom rywali TYTAN zawdzięczał niewielkie prowadzenie. Z czasem jednak nasi koszykarze nabrali rozpędu i osiągnęli kilkunastopunktową przewagę, głównie za sprawą Adama Karkoszki, który w I kwarcie sam zdobył więcej punktów niż drużyna rywali.

W II części meczu trwała niemoc strzelecka częstochowian, których zawiodła ich główna broń, rzuty za 3 punkty. Po kolegach zbierał Janusz Sośniak, ale to nie wystarczało by powiększać swoją przewagę. Jedynym regularnie punktującym w tej kwarcie był Wojciech Kotlewski, ale przy dobrej postawie Wojciecha Leszczyńskiego i Damiana Szablewskiego to młody zespół wygrał II kwartę. Do przerwy TYTAN prowadził jednak 47:33.

Skoro rzucać nie chcieli koledzy to sam kapitan musiał wziąć się za punktowanie. „Sos” dorzucił do tego kilka asyst i gra TYTANÓW nabrała tempa. Do tego Sośniak był jedynym zawodnikiem, którego nie zawiodła „trójka”. W obronie za to brylował Łukasz Wojciechowski, który „okradał” i oszukiwał rywali na wszystkie sposoby. TYTAN prowadził po 30 minutach gry 74:53.

Ostatnia kwarta to głównie czas dla młodzieży. Uwidocznił się Łukasz Wolnik, którego rozpęd zahamowały faule. Niepewny i mało widoczny z początku był Przemysław Ociepa, ale gdy już się przełamał to swobodnie biegał między rywalami, dyktując przy tym tempo gry. „Ciapkowi” do szczęścia zabrakło punktów, ale kilkoma akcjami pokazał, że warto mu dać pograć. Młodym towarzyszyli Dariusz Szynkiel i Karkoszka, którzy solidarnie zdobyli po 8 punktów. Na desce bardzo dobrze spisywał się za to Radosław Tomzik, który doskonale wykorzystywał swój wzrost. W drużynie przyjezdnych w drugiej połowie najlepszym zawodnikiem był Leszczyński, ale drużynie złożonej z licealistów wciąż dużo brakuje do ligowych wyjadaczy.

TYTAN Częstochowa – OSSM PZKosz Wrocław 98:70 (27:12; 20:21; 27:20; 24:17)

TYTAN:
Karkoszka 25(4×3), Szynkiel 18(2), Kotlewski 17, Sośniak 16(2), Wojciechowski 12 – Wolnik 4, Sztajner 2, Szymczyk 2, Tomzik 2, Jarecki 0, Ociepa 0, Pęczak 0

OSSM:
Cichoń 8, Chrobok 7(1), Maciołek 6, Kurzawa 4, Dylik 2 – Leszczyński 17, Szablewski 10, Olczyk 8(2), Rybacki 6, Błaszczyk 2

STATYSTYKI

Na plus

Janusz Sośniak – moim zdaniem zawodnik meczu. Jako jedyny zagrał na czysto. Jedynie 2 niecelne rzuty dzieliły go od absolutnie bezbłędnego występu. Zbierał, podawał, rzucał i był często faulowany, co pokazuje, że rywale mieli z nim spory problem. Przy tym nie zaliczył żadnej straty i faulu.

Łukasz Wojciechowski i jego przechwyty. Sam byłem zdziwiony, że uzbierał ich aż 7. Łapał rywali an faule ofensywne, wymuszał błędy i przede wszystkim zabierał po prostu piłkę. Aktualnie notuje średnio 2,2 przechwytu na mecz, chociaż trzeba przyznać, że czasami zbytnio się napala i zostaje za plecami rywala.

Jacek Chądzyński – takie mecze jak ten z OSSM to doskonałą chwila by ogrywać młodzież. Przez długi czas na parkiecie przebywali wszyscy nasi młodzieżowcy. Trzeba jednak przypomnieć, że najmłodszy w naszym zespole Ociepa był starszy od wszystkich dzisiejszych rywali.

Na minus:

Rezerwowi, z których każdy wprawdzie wniósł coś do gry, ale żaden nie wziął na siebie ciężaru zdobywania punktów. Ich łączna skuteczność to 4/14 za 2 i żadnego oddanego rzutu zza linii 6,25 m. 7 graczy rezerwowych zdobyło łącznie 10 punktów. Na szczęście w pozostałych elementach gry nasi rezerwowi pokazali się z dobrej strony.

Następne spotkanie TYTAN rozegra 4 lub 5 kwietnia w Hali Polonia z Pogonią Prudnik i będzie to zarazem ostatni pojedynek naszych koszykarzy w tym sezonie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *