Po szalenie wyrównanym pojedynku zawodnicy Jura Park pokonali UKS Żeromski utrzymując wysokie, trzecie, miejsce w tabeli. Nawet osoby niezaangażowane po którejś ze stron musiały uznać spotkanie za bardzo wyrównane. W Sali LO im. R. Traugutta było wszystko: walka, kontrowersyjne decyzje sędziów, szalone rzuty i nade wszystko nerwowa końcówka.
Pierwsze punkty w stosunkowo ciemnych czeluściach sali gimnastycznej rzucił z gry Michał Nowak. Prowadzenie dwoma „oczkami” gospodarze byli w stanie utrzymać zaledwie kilka sekund. Weteran Rafał Nenart co rusz udowadniał swoją klasę, nabierając przeciwników na swoje wydawałoby się bardzo dobrze znane manewry. Z czasem żniwo zbierała twarda obrona Jura Park. Michał Nowak to bardzo inteligentny gracz, podwajany potrafił dyrygować kolegami tak jak chciał. Przewaga gospodarzy jednak nie rosła. Niestety, chwila nieuwagi pod koszami spowodowała, że wynik ponownie oscylował wokół remisu. W efekcie po pierwszej kwarcie na tablicy wyników widniał wynik 16:17.
Grający trener gości leczy miejmy nadzieję niegroźną kontuzję dlatego nie mógł wystąpić w spotkaniu. Po rozmowie ze swoimi podopiecznymi bardzo obawiał się drugiej kwarty. Wiadomo było, że w rotacji są tylko wychowankowie częstochowskiej myśli szkoleniowej, czyli Artur Kamiński i Łukasz Piech. Nominalny „młodzieżowiec” – Mateusz Guliński nie mógł zagrać ze względu na lekkie przeziębienie (powinien wystąpić w najbliższym spotkaniu z KU AZS Politechnika Częstochowska). Ł. Piech spisał się jednak bardzo poprawnie. Obok niego już nie tak dobrze zaprezentował się Artur Kamiński. Wyjątkowo rozkojarzony nie mógł opanować zdenerwowania. Brak koncentracji wśród zawodników UKS Żeromski w ostatnich sekundach II kwarty, w mistrzowski sposób wykorzystany przez starego wyjadacza częstochowskich parkietów Michała Nowaka, doprowadził do cztero punktowej przewagi gospodarzy 38:34. Zawodnicy przyjezdni przez pierwsze dwie kwarty posiadali optyczną przewagę, nie potrafili jednak zamienić jej na przewagę punktową.
Po przerwie lepiej w mecz „weszli” przyjezdni. Postawili bardzo trudne warunki w obronie, co zupełnie wybiło z rytmu „dinozaurów” z Jura Park. Gospodarze mieli bardzo duże kłopoty ze zdobywaniem punktów w ataku. Po drugiej stronie weteran R. Nenart, M. Pałasz oraz Wiaderek i Myrda radzili sobie zdecydowanie lepiej. W efekcie na czwartą kwartę obie drużyny wychodziły przy stanie 50:50. Zapowiadało to wielkie emocje i tak też było.
Michałowi Radwańskiemu udało się zmotywować swych kolegów do ostatniego zrywu w defensywie. Nowak i spółka naciskali przeciwników bardzo umiejętnie wybijając ich z rytmu. Z takim obciążeniem radził sobie tylko Rafał Nenart. Gdyby nie jego świetna gra na „desce”, to mecz skończyłby się już w 36 minucie. Zdobył w czwartej odsłonie meczu 7 punktów, czyli połowę zdobyczy całej drużyny. Taka wymiana cios za cios trwała do momentu, gdy po jednej z kontr za „trzy” trafił Michał Nowak. Kilka sekund później powtórzył to samo…
i dołożył jeszcze dwa osobiste, później wykorzystał jeszcze dwa rzuty wolne.
Przewaga 71:62 na trzydzieści sekund do końca rozstrzygnęła mecz, dała stuprocentową gwarancję sukcesu. Najlepszy zawodnik tego meczu Michał Nowak 12 punktami w czwartej kwarcie, a 34 w całym meczu ustalił ostateczny wynik na 72:64 dla gospodarzy.
Już we wtorek Żeromski spotka się z obserwującymi ten mecz zawodnikami KU AZS Politechnika Częstochowska. Miejmy nadzieję, iż skończą się wreszcie problemy kadrowe tej drużyny i wystąpią w pełnym składzie pokonując młodych gniewnych studentów.
Jura Park – UKS Żeromski 72:64 (16:17; 22:17; 12:16; 22:14)
Jura Park:
M. Nowak 34 (4), Ł. Mądry 17, S. Strach 9, F. Guźla 4, M. Radwański 3,
P. Ogrodniczak 3, D. Szczypior 2, P. Otrębski P 0, Bendor 0
Żeromski:
M. Pałasz 15, R. Nenart 14, Ł. Myrda 14, H. Boral 9, Ł. Wiaderek 6 (1), Ł. Piech 6, A. Kamiński 0