Koszalin pokonany

Koszykarki Drometu AJD pokonały KSKK Koszalin 80:71. By awansować do turnieju finałowego muszą wygrać jutro z AZS-em Siedlce.


Niezrażone piątkowym meczem koszykarki Drometu od początku próbowały dużo rzucać zza linii 6,25. To jednak w dalszym ciągu nie przynosiło korzyści i po 6 minutach gry częstochowianki przegrywały 7:11. Po stronie rywalek dobrze w ataku spisywała się Urszula Sońta, a w ekipie Drometu za punktowanie w głównej mierze odpowiadała Katarzyna Juchniewicz. Ogółem jednak I kwarta była bardzo wyrównana a oba zespoły często wymieniały się prowadzeniem. Gdy na ławce siadła Juchniewicz ciężar zdobywania punktów spoczął na Lucynie Kotonowicz, niestety rywalki zaczęły za sprawą Katarzyny Hrywny dominować na zbiórce. Po 10 minutach gry Dromet prowadził 19:18 co nie do końca odpowiadało oczekiwaniom.

II kwarta zaczęła się od mocnego uderzenia naszych koszykarek. Świetnie spisywała się Aleksandra Kupczak i Dromet wyszedł na 8-punktowe prowadzenie. W ekipie KSKK obudziła się jednak najlepsza w tym sezonie Aleksandra Sobajtis co zatrzymało dalszą ucieczkę częstochowianek. Słabą skuteczność Dromet nadrabiał dużą liczbą zbiórek w ataku w czym brylowała Juchniewicz. Dobrą zmianę dała Agnieszka Motyl, ale to wszystko wystarczało tylko do utrzymywania kilkupunktowej przewagi. W drugiej części II kwarty na zbiórce uaktywniła się Kinga Razik co sprawiło, że w tym elemencie Dromet dał się zdominować drużynie z Koszalina. Do przerwy częstochowianki prowadziły 39:30, ale trener Arkadiusz Urbańczyk miał o czym myśleć. Głównym mankamentem wciąż była skuteczność rzutów z dystansu, 1/12 nie wymaga komentarza.

Po przerwie Dromet powiększał stopniowo przewagę. Punkty Kotonowicz i Juchniewicz pozwalały oddalać się od rywalek. Przewaga wzrosła do bezpiecznych kilkunastu punktów co pozwoliło być bezpiecznym o korzystny wynik. Martwiła jednak swoboda z jaką na zbiórce radziła sobie Razik. Ważne było także by wygrać najwyżej jak to możliwe bowiem bilans małych punktów może okazać się kluczowy po ostatnim dniu turnieju. Dromet prowadził 60:42 mając przed sobą ostatnią kwartę.

W tej jednak mimo dobrej postawy Anity Dziegiedź nie udało się jednak powiększyć przewagi. Trener Urbańczyk nie oszczędzał swoich zawodniczek, ale i tak koszaliniankom udało się odrobić znaczną część strat. Dobra postawa Agnieszki Kolskiej dała koszykarkom KSKK wygraną kwartę, ale tego meczu już wygrać się nie dało. Dromet zwyciężył ostatecznie 80:71, ale ten wynik pozostawia wiele do życzenia. Aby awansować nasze koszykarki muszą wygrać ostatni mecz z AZS-em Siedlce, który z KSKK wygrał gładko 77:36. Martwi przede wszystkim słaba zbiórka, przegrana dziś 37-49, podczas gdy wczoraj gospodynie turnieju z tym samym zespołem wygrały na deskach w stosunku 56-32. W dalszym ciągu Dromet nie może wstrzelić się w siedleckie kosze. Po 2 meczach skuteczność rzutów za 3 punkty wynosi 13%.

Przed nami spotkanie AZS-u Siedlce z Siemaszką Piekary. Licząc, że Dromet musi wygrać ostatni mecz by awansować korzystna byłaby porażka ekipy gospodarzy. Wtedy po ewentualnej wygranej Dromet zapewni sobie awans wraz z Siemaszką, w innym przypadku sprawa znacznie się skomplikuje i rozpocznie się liczenie małych punktów.

Dromet AJD Częstochowa – KSKK Koszalin 80:71 (19:18; 20:12; 21:12; 20:29)

Dromet:
Kotonowicz 25(1×3), Juchniewicz 19(1), Kupczak 8, Dziegiedź 8, Stasiuk 6, Łaskowska 6, Hepner 4(1), Błażejczak 4, Motyl 0

KSKK:
Sońta 18, Kolska 15(3), Sobajtis 14(1), Hrywna 13, Razik 4, Zasztowt 2, Staciwa 2, Smoła 2, Sobolewska 1

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *