W dzisiejszym odcinku „Kulis Rakowa” zapraszamy Państwa do przeczytania krótkiego wywiadu z Maksymilianem Rogalskim.
Gdybyś mógł ocenić przygotowania Rakowa do rundy wiosennej
– Uważam, że były one na pewno interesujące. Ciekawi przeciwnicy nam się trafili w sparingach i oby to zaowocowało w każdym meczu, myślę, że wtedy będzie wszystko okej.
Jak Twoim zdaniem zaprezentował się Raków w spotkaniach towarzyskich z drużynami z wyższej półki?
– Na pewno się nie przestraszyliśmy, podeszliśmy do każdego meczu z dużym respektem, ale nie byliśmy „stłamszeni”. Graliśmy jak równy z równym, myślę że pokazaliśmy się z dobrej strony i te wyniki, które osiągnęliśmy nie były złe.
Za wami mecz w Sosnowcu wygrany 1:0. Widać, że jesteś „motorem napędowym” ofensywy
– Nie to nie jest tak, że jestem „motorem napędowym”. Cała drużyna pracuje na wynik i każdy z chłopaków daje taką cegiełkę, która przynosi trzy punkty. W różnych meczach może to być ktoś inny i o to chodzi, żeby cała drużyna zapracowała na sukces, a nie tylko jeden człowiek.
W sobotę czeka Was mecz z Victorią Koronowo. Wydawać by się mogło, że to teoretycznie słabszy przeciwnik od Zagłębia Sosnowiec, bo zajmująca ostatnie miejsce w tabeli.
– Możliwe, ale My nie patrzymy w tabelę bo z takimi przeciwnikami gra się trudniej, niż z rywalami z górnej części tabeli. Do każdego przeciwnika trzeba podejść jednakowo, wszystkich trzeba szanować i na boisku udowodnić swoją wyższość.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Przemysław Pindor.