W czwartek wieczorem podopieczni Radosława Panasa rozegrają trzeci mecz pierwszej rundy play off. Tym razem to Resovia Rzeszów przyjedzie do Częstochowy. Przypomnijmy, że ekipa z Podkarpacia znajduje się w korzystnej sytuacji. Ma na swoim koncie dwa zwycięstwa.
Do awansu brakuje jej zaledwie jednego wygranego meczu. Czy częstochowianie powstrzymają świetnie spisującą się w tym sezonie rzeszowską drużynę ? Bardzo ważnymi ogniwami składu Lubomira Travicy są byli siatkarze AZS- Krzysztof Gireczyński, Marcin Wika, czy Paweł Woicki. Radosław Panas zapowiada, że nie będzie to ostatni mecz tych zespołów w tym sezonie.
Trener podkreśla także, że podczas wyjazdowych pojedynków w Rzeszowie nie było widać kolosalnej różnicy między ekipami. O korzystniejszych wynikach Rzeszowa zadecydowały niuanse i przysłowiowe siatkarskie szczęście. „Akademicy” nie stoją na straconej pozycji, jednak, aby zachować szanse na pozostanie w grze należy wygrać dwa mecze u siebie. Wtedy ewentualnie siatkarze wróciliby do Rzeszowa, aby tam rozstrzygnąć o awansie do finałowej czwórki.
W czwartkowym pojedynku wszystko może się zdarzyć. Resovia zagra z komfortem i bez większej presji, ponieważ przegrana nie przekreśla ich szans na awans. Jednak po stronie zawodników AZS- u będą wspaniali kibice, którzy już nie raz uwodnili, że ich głośny doping potrafi związać nogi nawet najlepszym przeciwnikom. Miejmy nadzieję, że magia hali Polonia zadziała i tym razem.
Początek meczu o godz. 20.30.