Emocje we wczorajszych spotkaniach sięgnęły zenitu. Nikt jednak niespodziewał się, że do Poraja OSiR Kłobuck przyjedzie w wąskim składzie, skazując się niejako na porażkę. W zaległym meczu mocno osłabiony Mustaf wygrał w ostatniej sekundzie z Mad-Maxem, przy braku nominalnych liderów wybawienie przyszło ze strony Marka Żelazko.
Wielkie emocje zapowiadał rewanżowy za zeszłoroczny finał mecz w Poraju. Polonia zmotywowana przystąpiła do spotkania w pełnym składzie, czego nie można powiedzieć o drużynie gości. OSiR Kłobuck miał do dyspozycji zaledwie 7 graczy, a brak Dędka czy Puchały musiał się odbić na grze zespołu. Mimo wszystko to właśnie Kłobuck zaczął od mocnego uderzenia prowadząc 6:0 po trójkach Marcina Sawickiego i Krzysztofa Kuźnika. Były to tylko miłe złego początki bowiem OSiR więcej na prowadzenie już nie wyszedł. 8 punktów Pawła Gałki, do tego punkty Tomasza Adlera i Piotra Morawskiego i na tablicy pojawił się wynik 13:6. Do końca kwarty walka była już wyrównana i Polonia prowadziła po 10 minutach 26:18.
Początek II kwarty znów należał do gości. Szybko udało im się zniwelować stratę do 4 punktów i kiedy niewiele brakowało by wrócić na prowadzenie przypomniał o sobie Robert Piech. Zawodnik w krótkim czasie zdobył 10 punktów i dał spokojny oddech swoim kolegom. Mimo starań Sawickiego OSiR nie zdołał odrobić strat i do przerwy przegrywał 33:45.
Piech dobrą dyspozycję zaprezentował także zaraz po przerwie zdobywając 5 punktów z rzędu i wyprowadzając Polonię na 17 punktów przewagi. W drużynie gości do Kuźnika i świetnie rzucającego Sawickiego dołączył Rafał Nowak, który z każdą minutą co raz lepiej radził sobie pod koszem. Przy wyniku 65:56 dla Polonii goście mogli mieć jeszcze nadzieję, że w ostatniej kwarcie uda się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Niestety dla nich od mocnego uderzenia zaczął „Siwy”, który szybko rozwiał wątpliwości kto tego dnia zdobędzie 2 punkty. Mecz do końca toczył się przy bezpiecznej przewadze drużyny gospodarzy. Polonia tym samym umocniła się na czele ligi i potwierdziła, że słusznie wskazywana jest jako główny faworyt. OSiR-owi oprócz zawodników zabrakło także spokojnej ręki. Zatrważająca skuteczność z linii rzutów wolnych (9/26) to powód do pracy nad tym elementem.
Polonia Poraj – OSiR Kłobuck 84:72 (26:18; 19:15; 20:23; 19:16)
Polonia:
Morawski 19(5×3), Gałka 18, Piech 15(1), Korus 12, Nalewajka 6, Adler 5, Ujma 4, Olejnik 3(1), Kubicki 2, Bukowski 0, Marzec 0
OSiR:
Sawicki 32(6), Nowak 19, Kuźnik 15(1), Saran 4, Kowalczyk 2, Woźniak 0, Pelikan 0
Mecz Mustafa z Mad Maxem widziałem od połowy III kwarty dlatego trudno o relację. To co rzuciło się w oczy to krótki skład gospodarzy, któzy zagrali bez Skalika, Koniecznego i Poradomskiego. Wobec takiego obrotu sprawy młodzi rywale wypracowali sobie 10-punktową przewagę, której nie mieli prawa roztwonić. Niestety młodzieńcza fantazja połączona z dziurami w obronie przyniosła efekty. Bardzo dobrze radził sobie Paddy Owusu, który zarówno w obronie jak i w ataku odegrał kluczową rolę. Bohaterem okazał się jednak Marek Żelazko. Popularny „Złom” na ogół gra końcówki spotkań. Przy braku podstawowych zawodników musiał na parkiecie spędzić więcej czasu. Niespodziewanie zdobył 11 punktów w tym te najważniejsze, na szalę zwycięstwa.
Po tym jak Mad-Max roztrwonił przewagę, grając zbyt krótkie i nieprzemyślane akcje wynik brzmiał 70:68 dla gości na 4 sekundy do końca. Obrona postanowiła skupić się na Rafale Kowalskim odpuszczając Żelazko. Piłka powędrowałą jednak do gracza z numerem 8, który rzutem o tabelę dał zwycięstwo Mustafowi. Punktów szkoda było przede wszystkim trenerowi Mikołajowi Ładniakowi, to zwycięstwo znacznie przybliżyło by jego drużynę do fazy play-off. Już wkróce jednak okazja do rewanżu w Czarnym Lesie.
UKS Mustaf – Mad Max Pet-Komp 71-70 (17:19; 13:16; 15:23; 26:12)
Mustaf:
Owusu 18(1×3), Kowalski 14(1), Żelazko 11(1), Kamyk 9, Śmilgin 8, Chudaszek 6, Kowalik 5
Mad Max:
M.Tomżyński 26(2), Sośniak 15, J.Tomżyński 7(1), Serwiak 7(1), Borkowski 5(1), Skowron 4, Flasiński 4, Wolski 2, Nowak 0, Skrzypczyk 0, Kokot 0