W dniu 3 kwietnia 2009 roku odbyło sie spotkanie zespołów zajmujących dwa ostatnie miejsca w częstochowskiej okręgówce. Mecz ten miał zadecydować, który z zespołów zajmie 9 miejsce w rozgrywkach.
Obydiwe ekipy przystapiły do tego meczu w mocno okrojonych składach. Zaskoczeniem było również brak opiekuna drużyny z Czrnego Lasu Mikołaja Ładniaka.
Od samego początku meczu zaznaczyła sie lekka przewaga drużyny gości, która utrzymała sie do końca pierwszej kwarty (10:15). Druga kwarta to jedyny wyrównany fragment tego meczu. Przebieg tej kwarty to punkt za punkt i końcowy wynik 16:15 dla drużyny UKS. Do przerwy wynik brzmiał 26:30 dla graczy Mad Max. Kolejna odsłona meczu to popis zawodników przyjezdnych, którzy szybkimi akcjami popartymi dużą skutecznością osiągneli przewagę sięgająca 14 punktów po trzeciej kwarcie (41:55).
Początek czwartej kwarty nie zmienił obrazu meczu. Koszykarze Mad Maxu kontrolowali spotkanie i skuteczną grą w ataku jak i obronie utrzymywali wyparacowaną wcześniej przewagę. W 35 minucie spotkania wynik brzmiał 52:63 dla gości. Przewaga taka mogła sugerować że mecz jest już rozstrzygnięty. Ale zespól UKS nie powiedział w tym meczu ostatniego słowa. I właśnie od tego momentu gra zespołu gości zmieniła sie diametralnie. Brak skuteczności oraz dziurawa obrona Mad Maxu przy kombinacyjnej grze drużyny UKS spowodowało że końcówka meczu była bardzo emocjonująca. W ciągu niecałych pięciu minut czwartej kwarty cała przewaga gości został zniwelowana i na 8 sekund przed końcem gospodarze objęli pierwsze prowadzenie w meczu. Ostatnia akcja gosci nie zakończyła się powodzeniem i trzecia wygrana w lidze zaespołu UKS „Dwójka” stała się faktem, która przyszła chyba z największym trudem.
Należy podkreslić świetną grę osłabionego zespołu Mad Max, a w szczególności Sośniaka i braci Tomżyńskich. Gdyby zawodnicy ci zachowali troszeczkę zimnej krwi z całą pewnością to oni by sie cieszyli z wygranej, gdyż z przebiegu całego meczu bardziej zasłużyli na zwycięstwo.
Na zakończenie chciałbym podzielić się jeszcze taką krótką refleksją. Nie znam jeszcze przyczyn, dla których zespół Mad Maxu na to spotkanie przybył w sześcioosobowym składzie i bez swojego opiekuna. Doskonale pamiętam pierwszy mecz z tym zespołem i pełną ławkę z zawodnikami rezerwowomi. Szkoda, że taki zespół złożony z bardzo młodych zawodników i który gra bardzo fajną, ułożoną koszykówkę rozpada się. Fajnie byłoby z nimi zagrać w przyszłym sezonie, w którym będą o rok starsi, bardziej doświadczeni i z całą pewnością jeszcze bardziej wymagający.
UKS Dwójka Kamienica Polska – Mad Max 70-69 (10:15, 16:15, 15:25, 29:14)
UKS Dwójka Kamienica Polska:
Pańczyk 26, Kuziorowicz 22(2), A.Miszczak 8, K. Miszczak 7(1), W.Markowski 3(1), Grajcar 2, Bereza 2.
Mad Max:
Sośniak 26(2), M. Tomżyński 17(1), J.Tomżyński 12(1), Skowron 6, Serwiak 6, Nowak 2.