Rzut Oka: Idzie nowe!

Dziś rusza cotygodniowy cykl pseudofelietonów o częstochowskiej koszykówce, który potrwa do wyczerpania tematów. Na początek o tym co nas czeka w nowym sezonie, czyli głównie o zmianach w męskim baskecie, ale nie tylko. Zapraszam…

Oczywiście tematem numer 1 jest przejęcie zespołu przez Politechnikę Częstochowską. Wszyscy chcieliby już wiedzieć kto zagra w nowym sezonie, gdzie będą mecze, gdzie będą treningi itp. Spokojnie. Sezon rusza jesienią, a mamy dopiero końcówkę lipca. W czwartek drużyna ma zacząć przygotowania. Póki co niewiadomo kto będzie grał, jak to będzie zorganizowane i ogólnie niewiele wiadomo. Będę starał się dowiadywać jak najwięcej i pisać jak najwięcej. Jedyne nazwisko, które oficjalnie znamy to Zbigniew Mardoń, czyli nowy trener i menadżer.

Właśnie. Zbigniew Mardoń. Postać lekko kontrowersyjna. Ile osób, tyle opinii. Wczoraj miałem okazję przeprowadzić z nowym trenerem okołogodzinną rozmowę, której efekty wkrótce pojawią się w formie wywiadu. Moje odczucie jest dość pozytywne. Wyjawił mi się obraz człowieka, który gdzieśtam w dalekiej Irlandii nabrał nowych sił do pracy i chce coś fajnego zrobić w Częstochowie. Jednak poczekamy, zobaczymy. Mówić to jedno, a robić to drugie. Zbigniew Mardoń startuje w Częstochowie z czystą kartą, ale też jest pierwszym „obcym” trenerem od nieudanego eksperymentu z Adamem Kubaszczykiem.

W rozmowie z trenerem Mardoniem często słyszałem słowa: potencjał, młodzi gracze, energia. Usłyszałem także, że młodzi muszą się od kogoś uczyć i szanse na grę ma właściwie każdy. Wszystko było jednak zdawkowe i lakoniczne, a każde pytanie o organizację kwitowane zdaniem „Nie jestem upoważniony”. Nie ma się co dziwić. Nowy klub, nowe władze, nowe porządki. Wszystko rodzi się w bólach i potrzeba czasu. Jednego jestem jednak pewien. Każdy kto czuje się na siłach może 30. lipca o godzinie 10:00 pojawić się na treningu. Miejsce to chyba Hala Polonia, ale za to ręki nie dam sobie uciąć. Zbigniew Mardoń zapewnił mnie, że jest bardzo otwarty na graczy z Ligi Okręgowej, więc do dzieła panowie!

Podoba mi się pomysł z podłączeniem zespołu pod uczelnię. Mamy teraz zespół żeński współpracujący z AJD i zespół męski działający pod szyldem Politechniki. To zawsze jest szansa na ściągnięcie młodych zawodników z zewnątrz, którzy chcą połączyć granie ze studiami. Jestem optymistą i wierzę, że nowy twór wypali w II lidze, ale póki co to jeden wielki znak zapytania.

O ile w męskim zespole nie wiadomo nic, to fajnie to wszystko wygląda w Dromecie. Dziewczyny już trenują (jeszcze w okrojonym składzie) i szykują się do obozu. Skład jest wzmocniony w porównaniu z minionym sezonem. Katarzyna Ślęzak jest znacznie lepsza niż Daria Błażejczak, która nie potrafiła wykorzystać swoich warunków fizycznych. Podobnie rzecz się ma z Jolantą Filipek, która powinna wnieść dużo dobrego do gry Drometu. Atmosfera w dalszym ciągu dobra i nowy sezon zapowiada nam dużo emocji, bo już nie będzie kilkudziesięciopunktowych zwycięstw, a poziom ligi jest znacznie wyższy. Cel to środek tabeli. Dobrze, że z zespołem trenują najzdolniejsze juniorki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *