Po bramce pozyskanego w przerwie letniej z Lechii Zielona Góra, Adriana Jeremicza, częstochowski Raków po raz pierwszy i na pewno nie ostatni zainkasował trzy punkty.
Częstochowianie odnieśli skromne, ale zasłużone zwycięstwo. Wynik mógł być wyższy, w decydujących momentach zabrakło troszeczkę szczęścia.
Bardzo dobrze spotkanie rozpoczęli częstochowianie, którzy już w pierwszej minucie mogli prowadzić. Po strzale aktywnego dzisiaj Adriana Jeremicza, piłka odbiła się od poprzeczki torunian.
W pierwszej odsłonie nie wiele się działo aż do 21 minuty, kiedy to na rajd prawą stroną zdecydował się Tomasz Foszmańczyk i idealnie podał piłkę do Jeremicza. Ten znajdując się blisko bramki, nie zwykł marnować takich okazji i z bliska pokonał Kryszaka.
Po tej bramce gra nieco siadła i spotkanie rozgrywane było na przeciętnym poziomie ligowym.
Jeszcze w 34 minucie, centrował Gliński, w tej sytuacji bramkarz przyjezdnych pewnie wyłapał piłkę.
W drugiej odsłonie w 47 minucie tuż obok słupka bramki Kryszaka strzelał, wspomniany wcześniej Gliński ale zabrakło nie wiele.
Nie minęło 120 sekund a na efektowny rajd zdecydował się wprowadzony na początku drugiej części gry, Tomasz Stefański , który minął obrońców i został sprowadzony do parteru przez jednego z defensorów przyjezdnych. Arbiter główny, który był bardzo blisko całej sytuacji, bez wahania wskazał na „ wapno”.
Do piłki podszedł kapitan Rakowa, Bartosz Gliński i… na trybunach po Jego strzale rozległ się tylko jęk zawodu, bowiem częstochowianin uderzył w środek bramki i w nogi bardzo dobrze interweniującego Kryszaka.
Po tej sytuacji znów z boiska wiało nudą ale tylko do 65 minuty, kiedy znów dał o sobie znać pechowy wykonawca „ 11”. Próbował On ładnym lobem pokonać bramkarza przyjezdnych ale i tym razem znów zabrakło szczęścia, bowiem w tej sytuacji bardzo dobrze zachował się bramkarz Elany przenosząc piłkę nad bramką.
To tyle na co było w tym spotkaniu stać częstochowian jak i torunian. Raków w dzisiejszym meczu odniósł skromne ale zasłużone zwycięstwo, które w świetle przemian kadrowych i czekających ich dwóch z rzędu meczów wyjazdowych: z Polonią Słubice 8 sierpnia i Lechią Zielona Góra, 15 sierpnia), może mieć w obecnej sytuacji znaczenie ogromne.
Częstochowa, 01.08.2009
Raków Częstochowa – TKP Elana Toruń 1:0 (1:0)
Jeremicz 21’.
Sędzia główny: Paweł Szlufarski (Opole).
Żółte kartki: M. Pietroń i P. Kowalczyk (za dyskusję z sędzią, obaj Raków) oraz Smolarz, Zamiatowski, Świderek, M. Kowalczyk, Wróbel (za faule, wszyscy Elana) oraz Kowalski (Elana, za dyskusję z sędzią).
Widzów: 1600
Piłkarz meczu: Tomasz Foszmańczyk ( Raków Częstochowa).
Raków Częstochowa: Laskowski – Gerega, Mizgajski, Kaciczak, P.Kowalczyk, Zachara (46’ Stefański), T.Foszmańczyk, Jeremicz (59’ Gajos), Orzechowski, M.Pietroń, Gliński (76’ Witczyk).
Rezerwowi: Bruś – Jankowski, Świder, Sekulski.
Trener: Leszek Ojrzyński
TKP Elana Toruń: Kryszak – M.Kowalczyk, Smolarz( 46’ Kowalski), Młodzieniak, Rackiewicz, Wróbel, Świderek, Pilarski, Charzewski, Grube, Zamiatowski ( 56’ Becker).
Rezerwowi: Penkovets – Łaszewski.
Trener: Wiesław Borończyk.