Tradycyjnie już zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi opiniami trenerów oraz zawodników.
Leszek Ojrzyński ( trener Rakowa Częstochowa ): My zakładaliśmy sobie zdobycie dzisiaj trzech punktów ale niestety nie udało się. Zostaliśmy wypunktowani przez rywala. Mieliśmy założenie aby pressingiem rozpocząć ten mecz i właśnie Stefański miał dwie okazje do strzelenia gola.
Zdobyliśmy też bramkę według naszego planu. Później mieliśmy dać pograć gościom. To był nasz błąd, gdzie odkryliśmy środek pola, Mielec spokojnie przyjął sobie piłkę, odwrócił się gdy nie było podwojenia od tyłu i uderzył fantastycznie. Później stwarzaliśmy sytuację. W drugiej połowie mieliśmy podobne założenia jak w pierwszej, aby grać pressingiem. Po stracie drugiego gola, odkryliśmy się, graliśmy „ va banque”, nie udało się i trudno trzeba tą porażkę przyjąć z podniesioną głową. Ja dziękuję chłopcom, że walczyli.
Zostaliśmy wypunktowani, bo doświadczenie ligowe było po stronie przeciwnika. Tego meczu nie powinniśmy przegrać, chociaż w piłce nie raz jest tak że się nie wszystko wykorzystuje. Nie zawsze ma się szczęście i dzisiaj okazaliśmy się słabsi o tą jedną bramkę.
Rafał Górak ( trener Ruchu Radzionków ): W tych okolicznościach przyrody w jakich żeśmy się dzisiaj znaleźli to trzeba być zadowolonym ze zwycięstwa. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, bo wielokrotnie spotykaliśmy się z Rakowem choćby w meczach kontrolnych i znamy siłę zawodników bardziej doświadczonych. Straciliśmy bramkę już w ósmej minucie i cieszę się bardzo, że żeśmy się z tego jak najszybciej podnieśli. Bo to niekiedy nie jest takie łatwe ale udało nam się wyrównać. W drugiej połowie tracimy zawodnika za czerwoną kartkę i znów zachowujemy się „ in plus” bo od 60 do 90 minut mieliśmy najlepszy okres gry w tym spotkaniu udokumentowany drugą bramką. Mamy kolejne trzy punkty i teraz trzeba już myśleć o kolejnym spotkaniu ligowym.
Tomasz Foszmańczyk ( piłkarz Rakowa Częstochowa ): Była szansa na zwycięstwo w tym meczu, gdybyśmy wykorzystali swoje okazje do zdobycia goli. Przy wyniku 2:0 nie oddalibyśmy tego prowadzenia i szkoda, że tak się stało, jak się stało. Gdybyśmy zagrali trochę odważniej to mogło być lepiej. Nie udało się niestety. Myślę, że Radzionków grał swoje gdy grał w jedenastu czy w dziesięciu. Strata jednego zawodnika nie zrobiła różnicy.
Adam Kompała ( zawodnik Ruchu Radzionków): Dla nas był to ciężki mecz, graliśmy tutaj w dziesiątkę a mimo to udało nam się tutaj wygrać. Paradoksalnie, Raków grał lepiej gdy obie drużyny grały „ jedenastu na jedenastu”. Gdy straciliśmy My zawodnika, to piłkarze Rakowa nie wiedzieli co robić na boisku. My to wykorzystaliśmy i tym samym wygraliśmy mecz. Słyszałem, że w Rakowie są kłopoty organizacyjne i na pewno to ma wpływ na postawę zawodników ale myślę, że spokojnie w górnej części tabeli powinni się znaleźć.