W dzisiejszym naszym sztandarowym cyklu jakim są “ Kulisy Rakowa “ prezentujemy rozmowę z jedną z ikon częstochowskiego klubu, jaką jest Dawid Jankowski.
Jak obecnie wygląda atmosfera w szatni Rakowa i czy mógłbyś powiedzieć coś więcej na temat rzekomego strajku przez zawodników .
– Uważam, że atmosfera w szatni pomimo tylu zawodników z Częstochowy jak i spoza niej jak do tej pory była bardzo dobra. Nie spodziewałem się mimo dziesięciu osób z zewnątrz, że będziemy się tak dogadywać i jechać w tym samym kierunku. Nie było u nas ani żadnych zgrzytów ani docinek, pod tym kątem że ktoś nie jest stąd. Co do strajku. Przed meczem z Górnikiem Polkowice były rozmowy na temat tego, aby później razem wyjść na to spotkanie.
Potem zastanawialiśmy się nad tym tematem przed meczem z Zagłębiem Sosnowiec ale wiadomo, że z powodu piłkarskiego święta w Częstochowie nie chcieliśmy już tego psuć.
W ubiegły poniedziałek nie mieliśmy treningu i o zwolnieniu trenera Ojrzyńskiego dowiedzieliśmy się o tym z gazet i Internetu. We wtorek natomiast już po tym fakcie w szatni było dziwnie. Część zawodników nie chciała wyjść na trening i to zbojkotować a część w ogóle o tym nie wiedziała, że trener Ojrzyński został zwolniony.
Uważam, że nie wyjście na trening w takim przypadku i słowa jednego z zawodników i daniem szacunku trenerowi Ojrzyńskiemu w ten sposób uważam za totalną bzdurę.
Myślę, że największym oddaniem tego co zrobił dla klubu i dla drużyny byłoby zdobycie trzech punktów w Wągrowcu i zadedykowanie mu ich.. Co do przyszłych strajków w drużynie. Nie wiem czy będziemy Je organizować bo nie będę się wypowiadał za całość drużyny. Będziemy o tym rozmawiać i też naciskać zarząd klubu aby nam wszystko wyjaśniali na bieżąco i aby nie dochodziło do tego typu sytuacji.
O pewnych rzeczach co się dzieje w klubie dowiadujemy się z prasy czy z Internetu. My chcemy mieć wszystko jasno postawione i dowiadywać się prosto od zarządu na czym stoimy i tak bym chciał aby to tak wyglądało.
Jak można rozumieć słowa jednego z zawodników Rakowa, że szatnia nie jest na tyle zgrana aby nie pojechać na mecz ani nie wyjść bo połowa szatni jest podzielona ? Mimo wszystko dochodzą glosy, że atmosfera w szatni jest zła.
– Dziwię się tym słowom. Może są one spowodowane konfliktem tego zawodnika z innym zawodnikiem. Do ostatnich dwóch tygodni w szatni było bardzo dobrze. Przed samym meczem z Zagłębiem Sosnowiec sam zauważyłem w szatni rzeczy, które nie powinny mieć miejsca. Być może te słowa są spowodowane tym, że ten zawodnik wiedział o tych rzeczach wcześniej. Być może po prostu tych rzeczy nie rozpowszechnił, nie przyszedł z tym do Rady Drużyny czy do trenera i dlatego Je wypowiedział, te słowa.
W całości drużyny nie było żadnych zgrzytów. Sam po meczu z Zagłębiem Sosnowiec w szatni powiedziałem kilka ostrych słów do kilku zawodników a było One spowodowane tym, że kilku zawodników przed tym meczem prowadziło nie sportowy tryb życia.
Jak drużyna przyjęła dymisję Leszka Ojrzyńskiego ?
– Zaskoczeniem było dla nas tak nagłe zwolnienie trenera Leszka Ojrzyńskiego. Moja ocena jest taka, że trener Ojrzyński jest bardzo dobrym trenerem, w tym co robi jest naprawdę bardzo dobry. Umiał zjednoczyć drużynę i nakreślić pewne rzeczy. Co do zwolnienia: dochodzą mnie słuchy, że nie został zwolniony na pewno za pracę jaką wykonywał z drużyną a za to co działo się po za klubem w prasie i w Internecie. Z tego co wiem, samo zwolnienie było mało związane z pracą z drużyną i z wynikami bo z tego byli podobno wszyscy zadowoleni. Wszystko odbiło się poprzez Jego wypowiedzi w artykułach zamieszczonych w prasie i w Internecie na temat Klubu i Prezesa i w drugą stronę.
Czy zostaliście uprzedzeni przed faktem obniżenia Wam kontraktów o całe 50 %. Czy ktoś z Wami wcześniej rozmawiał na ten temat ?
– Była na ten temat rozmowa z prezesem, że klubu nie stać w tej chwili na wypłatę nam stuprocentowych wynagrodzeń i poinformował nas, że od tego momentu będziemy otrzymywać o 50% mniej swoich pensji. Chodzi tutaj tylko i wyłącznie o nasze pensje nie jakieś wynagrodzenia za mecze mistrzowskie. Było takie spotkanie z drużyną. Później prezes poprosił całą naszą drużynę abyśmy się zgodzili. Oczywiście nie wyraziliśmy na to zgody.
Przekazałem tą opinię zarówno dyrektorowi Bańskiemu jak i prezesowi na następnym spotkaniu. Nie może drużyna się zgodzić na obniżkę wypłat choć powiedziano nam, że pieniądze zostaną nam zwrócone. Powiem szczerze, pensje w Rakowie w niektórych przypadkach są bardzo małe i nie jest to w stanie pokryć nawet dojazdów zawodników czy pokryć potrzeb zawodnika tak aby mógł normalnie w życiu funkcjonować.
W grudniu gdy zakończy się runda jesienna te długi będą sięgały jeszcze wyższych sum niż jest teraz. Czy będzie tak, jak mówi się w środowisku piłkarskim, że będziecie wnioskować o rozwiązanie tych kontraktów i w klubie wtedy zostaną sami juniorzy typu Maciej Gajos czy Adrian Świerk ?
– To są już indywidualne sprawy poszczególnych zawodników. Obecnie się nie słyszy, że zawodnicy będą chcieli rozwiązywać umowy. Wiem, że tylko zawodnik Michał Pietroń chce się spotkać z zarządem klubu. Nie wiem w jakim celu, czy w sprawie rozwiązania kontraktu czy w innej. To jest Jego indywidualna sprawa. Na razie musimy dotrwać do końca rundy, zdobyć w niej jak najwięcej punktów. Później usiąść do rozmów z zarządem jak Oni widzą dalszą naszą współpracę z każdym z naszych zawodników no i jaka będzie sytuacja w klubie. Z tego co wiemy były już prowadzone rozmowy w Urzędzie Miasta przedstawicieli Huty jak i zarządu Rakowa z przedstawicielami Huty i Urzędu Miasta. Będziemy czekać po zakończeniu rundy na rozmowy z zarządem. Być może będzie tak, że to Oni będą chcieli z nami rozwiązać kontrakty.
Sytuacja kadrowa w Rakowie jest co raz gorsza. Do Arkadiusza Świdra, który już opuścił Raków dołączyli Mateusz Orzechowski, Łukasz Sekulski. Prawdopodobnie też ich krokiem podążą Adrian Jeremicz i Łukasz Kaciczak. Jak Wy się zaopatrujecie na taki stan rzeczy, czy reszta z Was też będzie chciała sobie szukać nowych klubów ?
– Sytuacja Świdra jest jasna. Połowa pensji po prostu nie starczała mu na dojazdy i na wyżywienie rodziny jaką ma. Naprawdę w tej chwili nie wiem czy wymienieni w pytaniu zawodnicy odejdą po rundzie jesiennej czy klub będzie z nimi rozwiązywał kontrakty, gdy Oni tego zapragną. Ja jestem związany przez całe życie z Rakowem, mimo że miałem tam jakieś epizody wcześniej po za nim. Ja tutaj przyszedłem jak graliśmy w czwartej lidze, nie zarabialiśmy ani złotówki i graliśmy za przysłowiowe „ dziękuję”. Wygrywaliśmy wtedy mecz za meczem i to wszystko się odrodziło.
Nie wiem czy w tej chwili zawodnicy, którzy tutaj są będą w stanie to przetrzymać. Czekają Raków trudne chwile i wszystko zależy od ludzi, którzy otaczają Raków i którzy są w zarządzie. To od nich będzie zależało jak to będzie dalej wyglądać. Ja na pewno będę chciał dalej pozostać w klubie ale wiadomo że też mam rodzinę. Nie wiem czy klub zaproponuje zawodnikom aby poszli do pracy, czy to będzie jeszcze bardziej niż pół amatorsko. Nie wiem czy zawodnicy, którzy są spoza miasta będą mieli siłę to wytrzymać głównie też przez zmniejszone zarobki. Czy nie będą też mieć ofert z innych klubów ale są to już ich indywidualne sprawy.
Czy prezes Waldemar Borkowski często z wami rozmawia na te trudne tematy i czy pojawia się u Was w szatni. Bo krążą opinie, że prezes nie jest widywany w klubie nawet po kilka tygodni.
– Byliśmy w ostatnim czasie zaniepokojeni faktem, że są problemy z pensjami a nikt nie może nam tego przekazać. Dla mnie stwierdzenie „ zejście prezesa z gabinetu do naszej szatni” osobiście jest dla mnie bardzo ważne. Była wypowiedź Krzyśka Kołaczyka gdy tu był, aby przetrzymać to i spokojnie czekać na te pensje. Nie pojawiły się One i nie było też jakichś informacji ze strony zarządu. Ja uważam, że ludzie którzy są w zarządzie kluby i chcieli by tu pozostać, bo nie wiem czy prezes Borkowski chce to myślę, że powinny się bardziej zaangażować w pewne sprawy. Trzeba mieć popartu klub w sercu i tak powinno to wyglądać.
Jak zaopatrujecie się na opinie w mediach, że wasz wysiłek w całym sezonie może być zniweczony gdyż Raków nie dostanie licencji z powodu dużego zadłużenia w klubie.
– Takie rzeczy jeszcze do drużyny nie dotarły. Jak wiemy zawsze Raków otrzymywał tą licencję choć z roku na rok problemy ze stadionem są ogromne. Do tego dochodzą zadłużenia w ZUS-ie i w Urzędzie Skarbowym. Może się tak stać, że lata w czwartej lidze i odbudowanie tego wszystkiego może nagle runąć. Już teraz sięgnęliśmy tego wszystkiego co było wcześniej. Ja przyszedłem tutaj, gdy klub został przeistoczony w „KS”. Ta sytuacja może się znów powtórzyć, Byłoby to straszną sprawą dla takiego miasta jak Częstochowa, dla klubu jak i dla kibiców. Jest to bardzo ciężkie.
Chciałbym aby otoczenie związane z Rakowem do tego nie doprowadziło.
Jak zaopatrujecie się na trenera Roberta Olbińskiego, bowiem ma trudne zadanie gdyż wcześniej jak pamiętamy odchodził w niesławie ?
– Połowa drużyny zna trenera Olbińskiego a część w ogóle go nie zna i nie zna Jego warsztatu pracy. Zadanie przed trenerem jest postawione takie, aby dokończyć rundę jesienną. Na ten czas nie wiemy kto będzie trenerem na następną rundę. Ja trenera Olbińskiego znam i jestem przygotowany na Jego warsztat pracy. Widzę, że część zawodników spoza Częstochowy jeszcze nie może się przestawić na Jego metody pracy i wierzę, że w niedługim czasie wszystko będzie dobrze. Musimy wygrywać mecze bo wiem, że trener jest ambitną osobą.
Jak Wy oceniacie sytuacje jaka pojawiła się w ostatnim czasie w mediach, że trener Leszek Ojrzyński wylewał wszystkie swoje żale i to, że Robert Olbiński został zatrudniony na stanowisku pierwszego trenera Rakowa tylko po to, aby w mediach zapanowała cisza na ten temat?
– Zawsze słyszeliśmy od trenera Ojrzyńskiego, że prawda jest najważniejsza i trzeba o tym mówić. Mnie jako człowiekowi związanemu z Częstochową i z tym klubem ciężko było czytać takie rzeczy. Nie jest to dobre do przygotowania się drużyny do meczu. Uważam, że to poszło za daleko. Za dużo tego wszystkiego było napisane w mediach. Nie byłem przy rozmowach prezesa z trenerem i gdy nie jesteś przy danej rozmowie to nie wiesz gdzie jest prawda. Nie pomagało nam to na pewno.
Czy mógłbyś się wypowiedzieć w imieniu całej szatni czy w mediach trener Ojrzyński mówił prawdę, że nie macie pieniędzy na buty czy nie macie za co jeść i to, że zawodnicy między sobą pożyczali sobie pieniądze. Jak to w końcu było ?
– Było kilku zawodników z różnymi problemami i pożyczali sobie nawzajem pieniądze. Słowa, które padły że „głodowaliśmy” były troszkę na wyrost. Nawet jak zarabia się te dwa czy trzy tysiące i dostanie się połowę pensji w granicach tysiąca złotych to można normalnie żyć.
Jak byś ocenił kończącą się rundę jesienną?
– Wszystkie prawie mecze przegraliśmy minimalnie. Myślę, że kilku meczach zabrakło nam koncentracji w pewnych momentach. Jak do tej pory liga pokazuje, że trzeba wygrywać mecze u siebie. My gramy właśnie u siebie słabiej i dlatego jesteśmy tak nisko w tabeli.
Jak oceniasz ruchy transferowe, jakie zostały poczynione w przerwie letniej, czyli odsunięcie od składu wychowanków Rakowa i sprowadzenie „ armii zaciężnej” ?
– Na takie procedury jakie się stały zgodził się zarząd klubu. Mogli przecież zawsze zaprotestować, że się nie zgadzają. Z tego co wiem, nie było nas stać na to żeby przyjechało aż tylu nowych ludzi do drużyny. W tej chwili mówi się, że było przeinwestowanie i ludzie tego wcześniej nie widzieli. Ja za to nie odpowiadam bo nie rządze finansami klubu.
Jeżeli nas na to nie było wtedy stać to nie wiem dlaczego do tego doszło.
Czy któryś z tych nowych zawodników sygnalizował, że na pewno odejdzie. Pojawiły się informacje, że część zawodników „ udaje „ kontuzje byleby tylko stąd odejść ?
– Nie wiem czy ktoś „ udaje” kontuzje czy jest chory bo ja nie wejdę w człowieka. Jedyną rzeczą, którą usłyszałem była szczera rozmowa Michała Pietronia, który zakomunikował mnie jak i dyrektorowi Bańskiemu, że będzie chciał albo rozwiązać kontrakt albo z całym zarządem bo doszły w mediach wypowiedzi prezesa na temat Jego osoby a mogły mu się One nie spodobać i chciał na ten temat porozmawiać z prezesem.
Na dzień dzisiejszy nie słyszy się nic o odejściach innych zawodników. Wszystko będzie się wyjaśniało po zakończeniu rundy jesiennej.
Bardzo prosilibyśmy Cię abyś w kilku słowach zaprosił kibiców na sobotnie spotkanie z Jarotą Jarocin
– Chciałbym bardzo zaprosić wszystkich kibiców Rakowa na sobotni mecz z Jarotą Jarocin. Chciałbym też aby była lepsza atmosfera niż ta jaka była na meczu z Zagłębiem Sosnowiec gdyż jest to nasz ostatni mecz w Częstochowie w rundzie jesiennej. Będzie dla nas potrzebne wsparcie w tych trudnych chwilach gdyż każdy kibic dla nas jest ważny.
Bardzo dziękujemy za rozmowę.
Rozmawiali: Przemysław Pindor i Paweł Tyszkowski .