W dniu dzisiejszym w Hali Polonia w ramach 7 kolejki Plus Ligi odbyło się spotkanie miejscowego AZS-u z drużyną Jastrzębskiego Węgla. Mecz obfitował w wiele emocji i efektownych wymian z obu stron. Do rozstrzygnięcia o podziale punktów, ekipy potrzebowały aż pięciu patii. Królowie tie breaków, jak nazywani są częstochowscy gracze, ulegli jednak podopiecznym Roberto Santilliego.
Spotkanie rozpoczęło się od dwupunktowego prowadzenia gości, dzięki dobrym atakom środkowego Patryka Czarnowskiego. Minimalna różnica punktowa utrzymywała się do stanu 12:10 dla jastrzębia. Wtedy w polu zagrywki pojawił się Łukasz Wiśniewski i to przy jego serwisie częstochowianie wyszli na pierwsze w tym meczu powadzenie. W kolejnych fragmentach gry walka toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 23:22 dla gości szansy na wyrównanie nie wykorzystał kapitan akademików Dawid Murek, którego atak został podbity przez defensywę jastrzębian, a Sebastian Pęcherz atakiem po bloku zakończył akcję. Gracze Domexu zdołali obronić pierwszą piłkę setową dzięki atakowi Piotra Łuki. Szansy na kolejną akcję nie dał swoim kolegom Piotr Nowakowski, który pojawiając się w polu zagrywki posłał piłkę w siatkę, kończąc tym samym pierwszego seta.
Początek kolejnej partii to znów wyrównana walka z obu stron. Po pierwszej przerwie technicznej jastrzębianie, wykorzystują błędy po stronie przeciwników, wyszli na czteropunktowe prowadzenie. Po tej serii szkoleniowiec akademików Grzegorz Wagner poprosił i czas dla swojej ekipy. Przerwa wyraźnie pomogła zawodnikom Domexu, którzy wykorzystując błędy graczy z Jastrzębia oraz dobrą zagrywkę Dawida Murka, zdołali wyrównać zdobycze punktowe. Remis utrzymywał się do stanu po 18. Wtedy w polu zagrywki pojawił się rozgrywający ekipy z Jastrzębia Grzegorz Łomacz, po którego zagrywce piłka spadła po taśmie w pierwszy mecz boiska. Kolejna akcja to znów niewykorzystane szanse akademików na zdobycie punktów. Widząc bezradność swoich podopiecznych o przerwę na żądanie poprosił trener Wagner. Przy stanie 24:23 dla jastrzębian Igor Yudin wykonał autowy atak, po którym Roberto Santilli poprosił o czas. Dwie kolejne akcje należały już do drużyny gospodarzy. Najpierw punktową zagrywką popisał się Piotr Nowakowski, a potem gracze Domexu zablokowali atak przyjmującego ekipy Jastrzębia, Pawła Abramowa.
Trzecia partia przebiegała podobnie jak dwie poprzednie. Przez większą część seta niewielką przewagę mieli goście. Ty razem jednak częstochowianie nie zdołali odrobić strat z pierwszych fragmentów odsłony, mnożąc niewymuszone błędy. Przegrali seta do 19.
Czwarta odsłona spotkania to znów podobny scenariusz do poprzednich partii. Tym razem jednak ekipą, która miała przewagę punktową byli gracze Domexu, którzy zdołali ją utrzymać i wygrać seta do 19, doprowadzając do tie breaka.
Początek piątej partii to popis drużyny Jastrzębia. Podopieczni Santillliego wykorzystując błędy po stronie gospodarzy zdobyli kilkupunktową zaliczkę na poczet kolejnej części tie breaka. Częstochowianie wciąż nie kończyli swoich ataków i nie umieli poprawić swojej gry. Mnożyły się ich błędy. Natomiast dobrą postawą mogli się pochwalić gracze Jastrzębia, którzy zwyciężyli w piątej partii 15:5 i w całym spotkaniu 3:2.
AZS Częstochowa – Jastrzębski Węgiel 2:3 (23:25, 26:24, 19:25, 25:19, 5:15)
Składy zespołów:
AZS Częstochowa: Nowakowski (9), Kardos (1), Murek (16), Janeczek (18), Wiśniewski (13), Łuka (2), Zatorski (libero) oraz Gradowski (6), Mikołajczak (2) i Wrona
Jastrzębski Węgiel: Nowik (10), Łomacz (3), Abramow (11), Yudin, Czarnowski (12), Pęcherz (10), Rusek (libero) oraz Master i Azenha (16)