Rozmowa z Marcinem, przedstawicielem drużyny „Ferajna z Północy”

Pierwszy zimowy turniej „RACOVIA CUP” zbliża się wielkimi krokami, postanowiliśmy zapytać przedstawiciela drużyny „Ferajna z Północy” co sądzi o nadchodzącej imprezie.


Podoba wam się idea organizacji turnieju?

– Uważamy, że to kapitalna sprawa, przerwa pomiędzy rundami, jest w Polsce tak długa i nie da się ukryć, każda inicjatywa odbierana jest przez nas z wielkim entuzjazmem. Do tego turniej kibiców Rakowa, to elektryzuje. Przez lata w Częstochowie jak i okolicach stworzyła się spora grupa kibiców, można powiedzieć nawet przyjaciół, wiadomo w natłoku własnych spraw ciężko znaleźć trochę czasu dla nich, a to będzie wyśmienita okazja by się spotkań, pograć wspólnie i przede wszystkich dobrze się bawić.

Jak przygotowania na dzielnicy? Czy mobilizujecie swoich znajomych i rodziny – czy przybędą dopingować Was na turnieju?

– Przygotowania idą pełna para. Słyszeliśmy, że oprócz zmagań kibiców Rakowa, zaplanowane jest kilka meczy pokazowych, do tego konkursy i występy. Brakuje takich imprez w Częstochowie, ludzie z nudów wybierają zwiedzanie supermarketów, albo maratony telewizyjne, dlatego specjalnie nie trzeba zachęcać znajomych, sami co chwile się wypytują: kiedy będzie turniej? Czy będą jakieś informacje podane? bo nie chcą przegapić. Na pewno zjawią się licznie, by dopingować naszą drużynę.

Konkurencja nie próżnuje, czujecie się na siłach, żeby zgarnąć pierwsza nagrodę w turnieju?

– Wiadoma sprawa, jesteśmy największa dzielnicą dlatego też musimy zgarnąć najwięcej nagród (śmiech). A tak serio, wszyscy nastawiają się na dobrą zabawę no i oczywiście będziemy chcieli zaprezentować się jak najlepiej.

Czy mieliście jakiś specjalny treningi przed turniejem?

– Tak, zrobiliśmy jeden trening przed turniejem, oczywiście zamknięty dla prasy i kibiców. Punktem kulminacyjnym treningu było rozdanie witamin z NRD. Wiadomo szczęściu trzeba pomagać (śmiech).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *