Na Olsztyńskiej znów zapachniało metanolem

Dziś odbył się drugi z treningów na torze w Częstochowie. Zawodnicy Włókniarza pod okiem trenera Jana Krzystyniaka szlifowali formę przed sparingami, najbliższy już w tę sobotę z drużyną z Rybnika.


Wbrew wcześniejszym zapowiedziom zawodnicy nie startowali spod taśmy. Było to efektem nieobecności elektryka, który miał zadbać o montaż maszyny startowej. Mimo wszystko zajęcia przebiegły bez najmniejszych kłopotów. – Jestem zadowolony z tych zajęć. Chodziło mi o to, aby niektórzy zawodnicy się „rozjeździli”, gdyż warunki w Częstochowie nie pozwalały na to wcześniej. Głównie chciałem zobaczyć zawodników, którzy kandydują do miejsc w składzie, głównie Sławek Drabik, Borys Miturski i Krzysiek Słaboń. Zawodnicy jechali poprawnie, ale to były jazdy pojedyncze. W piątek i sobotę będziemy wiedzieć coś więcej, bo będzie trening z maszyną startową, później sparing z Rybnikiem, okaże się w jakiej formie są zawodnicy. – powiedział trener Włókniarza Częstochowa.

Na torze mogliśmy ujrzeć takich zawodników jak: Sławomir Drabik, Krzysztof Słaboń, Borys Miturski, Artur Czaja, Cezary Romańczuk, Marcin Bubel, czy Rafał Malczewski. Ciekawym jest fakt, iż wraz z „Lwami” kółka przy Olsztyńskiej kręcił Sebastian Ułamek, który pod Jasną Górę zawita niebawem wraz z Unią Tarnów.

Zawodnicy dziś na tor wyjeżdżali w parach. Najbardziej ciekawie prezentował się duet tworzony przez Drabika i Ułamka. Czy ustawienie w parze tych dwóch zawodników miało na celu sprawdzenie formy częstochowianina? – To się samo złożyło, ponieważ Sławek nie miał partnera, akurat przyjechał Sebastian. Dzisiaj puszczałem na tor po dwóch zawodników. Było wolne miejsce, mogli razem jeździć i nie przeszkadzali sobie. – dodaje Jan Krzystyniak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *