Przedostatnia kolejka PlusLigi za nami. Mogła ona dostarczyć wielu odpowiedzi dotyczących rozstawienia w play-offach, tymczasem w czołówce nie nastąpiły żadne zmiany. W najciekawszym meczu kolejki częstochowski AZS podejmował w Hali Polonia walczący o utrzymanie drugiej pozycji w tabeli zespół z Kędzierzyna-Koźla.
Zacznijmy jednak od meczu, który był niezwykle istotny dla dołu tabeli. W piątek w Radomiu zmierzyły się zespoły walczące o zajęcie ósmego, ostatniego premiowanego grą w play-offach miejsca – Jadar z Pamapolem Wieluń. Gospodarze zgarnęli komplet punktów i wyprzedzili siatkarzy z Wielunia. W ostatniej rundzie spotkań oba zespoły zmierzą się ze znacznie silniejszymi drużynami: Jadar zagra z liderem z Bełchatowa a Pamapol podejmie Domex. Wielunianie, którzy z pewnością będą do upadłego walczyli o ósme miejsce, mogą we własnej hali sprawić wiele problemów naszym siatkarzom.
Zespół, który spadł na ostatnie miejsce w tabeli, to Neckermann AZS Politechnika Warszawska. Mimo obiecującego początku i wygranej w pierwszym secie, gospodarze nie sprostali Skrze Bełchatów, przegrywając spotkanie 1:3. Dla Mistrza Polski był to mecz o przysłowiową „pietruszkę”. Z kolei sytuacja podopiecznych Radosława Panasa nie wygląda po tym meczu zbyt wesoło. Chcą utrzymać się w Pluslidze Warszawiacy w ostatniej kolejce muszą zdobyć jakieś punkty w Rzeszowie, co będzie niezwykle trudnym zadaniem, gdyż Resovia ciągle walczy o poprawienie swej lokaty w tabeli.
Wspomniani Rzeszowianie bez straty seta pokonali w Bydgoszczy przechodzącą wyraźny dołek Delektę. Drużyna z Bydgoszczy ciągle może wyprzedzić siatkarzy z Częstochowy i zająć piąte miejsce na koniec rundy zasadniczej, jednak biorąc pod uwagę kiepską grę w ostatnich tygodniach oraz rywala z Jastrzębia w ostatniej kolejce, to wydaje się, że Delecta zadowoli się szóstą lokatą.
Jastrzębski Węgiel bez niespodzianki pokonał w Olsztynie tamtejszy AZS UWM 3:1 ale nie zmieniło to jego pozycji w tabeli. Przed ostatnią kolejką tej fazy rozgrywek zajmuje trzecie miejsce z punktem straty do Zaksy oraz z jednym oczkiem przewagi nad Asseco Resovią Rzeszów.
Meczem kolejki był siatkarski klasyk, czyli pojedynek AZS-u Częstochowa z Zaksą Kędzierzynem-Koźle. „Święta wojna” od wielu sezonów elektryzuje siatkarską Polskę, jednak tym razem, trzeba przyznać uczciwie, Częstochowianie rozczarowali. Od początku pierwszego seta goście imponowali skutecznością, z kolei AZS miał w tej partii spore problemy z zagrywką oraz atakiem. Kędzierzynianie bez większych problemów wygrali inaugurującą odsłonę do 18. W drugim secie nasi siatkarze „wzięli się do roboty”, poprawili skuteczność ataku oraz zaczęli solidniej serwować. Efekt – wygrana 25:23. Trzecią partię najlepiej byłoby pozostawić bez komentarza. Zawodnicy Grzegorza Wagnera zupełnie się pogubili i w zasadzie bez walki polegli do 12. Wszyscy wierzyliśmy, że losy spotkania jeszcze nie są przesądzone, lecz w czwartym, i jak się okazało ostatnim secie, niezmiennie dobrą grą imponowali siatkarze Zaksy. Naszych blokujących niemiłosiernie nękali Jakub Jarosz i Michał Ruciak. Jeżeli dodamy do tego solidną zagrywkę i świetny blok Kędzierzyna a także ciągłe problemy po stronie gospodarzy ze skończeniem ataku oraz przyjęciem, to nie mogło się skończyć inaczej, niż zwycięstwem gości w secie do 21, a w całym meczu 3:1.
Z pewnością martwi fatalna passa AZS-u czterech porażek bez żadnej zdobyczy punktowej. Nie wszystko można zwalić na braki kadrowe (w niedzielnym spotkaniu zabrakło Fabiana Drzyzgi oraz Toniego Kankaanpaa, a Gradowski oraz Janeczek dopiero wracali do pełni sił). Co się rzuca w oczy, to kiepska gra Częstochowian w ataku. Mikołajczak radził sobie w tym elemencie przeciętnie, a powracający po przerwie Janeczek grał nierówno. Nie najgorzej spisywali się Wierzbowski oraz Łuka, jednak na dobrze dysponowaną Zaksę to nie wystarczyło. Solidne przyjęcie częstochowskiej drużyny, które do tej pory było dużym atutem, także szwankowało. Szczęście w nieszczęściu, że AZS praktycznie o nic w tym spotkaniu nie walczył. Szansa na czwartą lokatę była minimalna, natomiast pozostająca na szóstej pozycji Delecta łatwo przegrała z Resovią i traci do naszej drużyny dwa punkty.
Choć przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej nic jeszcze nie jest przesądzone, to wydaje się, że AZS zachowa piątą pozycję. Biorąc pod uwagę układ meczy w ostatniej kolejce wiele wskazuje na to, iż w pierwszej rundzie play-off Częstochowianie zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów.