Porażka z beniaminkiem na zakończenie rundy zasadniczej

W dzisiejsze popołudnie, w wieluńskiej hali podopieczni Grzegorza Wagnera, w ramach ostatniej 18 kolejki rundy zasadniczej Plus Ligi, zmierzyli się na wyjeździe z miejscową drużyną Siatkarza. Stawką meczu było dla gospodarzy utrzymanie się w lidze, a więc zajęcie miejsca w pierwszej ósemce przed play-offami. Dla częstochowian ten mecz miał inne znaczenie. Miał zmazać złe wrażenie po 4 ostatnich porażkach. Jednak i tym razem akademicy spod Jasnej Góry przegrali spotkanie, nie wygrywając żadnej partii.



Pierwsze fragmenty premierowej odsłony to wyrównana walka obu zespołów, po której na pierwszą przerwę techniczną z „oczkiem” przewagi schodzili gospodarze pojedynku, Siatkarz Wieluń. Po czasie częstochowianie wyrównali stan zdobyczy punktowych, ale po chwili znów przegrywali, tym razem dwoma punktami. (8:10) Z czasem przewaga wielunian wzrosła do czterech „oczek”. (10:14) Częstochowianie w kolejnych akcjach starali się odrobić wcześniej poniesione straty i dogonić rywala. Mimo dwóch dobrych akcji ze strony gości, gracze siatkarza nie pozwolili na to, by przeciwnicy ich dogonili i na drugą przerwę techniczną podopieczni Damiana Dacewicza schodzili znów w czterema punktami zaliczki na poczet dalszej części partii. Po czasie kolejny punkt na swoim koncie zapisali wielunianie. (17:12) Gospodarze do końca partii kontrolowali sytuację na boisku w rezultacie czego zwyciężyli 25:19 i objęli prowadzenie z meczu.

Drugą partię od mocnego uderzenia rozpoczęli gospodarze pojedynku prowadząc już 4:0. W kolejnych akcjach rozbici częstochowianie stracili kolejne punkty i przegrywali 1:8. Po czasie kolejne punkty powędrowały w stronę gospodarzy, którzy powiększyli swoją przewagę do 10 „oczek”. (11:1) Na drugą przerwę techniczną gracze zeszli przy wyniku 16:5 dla wielunian. Po czasie kolejne punkty na swoim koncie zapisali podopieczni Damiana Dacewicza i prowadzili już 18:6. Druga odsłona spotkania zakończyła się wysoką wygraną wielunian 25:12, którzy prowadzili w meczu już 2:0.

Partia numer trzy rozpoczęła się od wyrównanej walki obu zespołów. Na pierwszą przerwę techniczną z niewielką jednopunktową przewagą zeszli gospodarze. W dalszej części seta z biegiem czasu przewaga podopiecznych Damiana Dacewicza wzrastała. Częstochowianom nie udało się odrobić strat z pierwszych fragmentów trzeciej partii w konsekwencji czego przegrali oni 20:25, a tym samym ponieśli porażkę w całym spotkaniu, nie wygrywając nawet seta.

Pamapol Siatkarz Wieluń – Domex Tytan AZS Częstochowa 3:0 (25:19, 25:12, 25:20)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *