Oto co po zakończeniu spotkania, na specjalnej pomeczowej konferencji prasowej mieli do przekazania za pośrednictwem mediów, obydwaj szkoleniowcy, zarówno Jerzy Brzęczek jak i Janusz Kudyba.
Janusz Kudyba (trener ASPN Miedzi Legnica): Myślę, że w pierwszej połowie to Raków grał bardziej dojrzałą piłkę czego efektem był piękny strzelony gol. Gospodarze także kontrolowali przebieg meczu. W drugiej części gry widać było, że częstochowianie opadli z sił, staraliśmy się stworzyć liczebną przewagę w przodzie czego efektem było przesunięcie jednego z obrońców.
Stwarzaliśmy sobie sytuacje ale nad nami ciąży jakaś „klątwa”.Ja też byłem piłkarzem i napastnikiem ale w każdym meczu mamy, trzy cztery sytuacje bramkowe i ich nie wykorzystujemy. Widać za to, że moim zawodnicy bardzo chcą a przy tym brakuje nam zimnej krwi. W końcówce meczu Raków wykorzystał jeszcze jedną okazję, czego efektem był gol Lenartowskiego.
Taka jest piłka, że kto strzela i wykorzystuje sytuacje, ten wygrywa. Gratuluje Jurkowi Brzęczkowi trzech punktów.
Jerzy Brzęczek (trener Rakowa Częstochowa): Ja zgadzam się z opinią trenera Janusza Kudyby. Na pewno w pierwszej połowie graliśmy lepiej, w drugiej części natomiast drużyna Miedzi osiągnęła przewagę i miała swoje sytuacje do strzelenia goli, które na nasze szczęście nie wykorzystała. Gdyby choć jedna okazja została przez gości wykorzystana, to na pewno mielibyśmy dzisiaj problemy aby ten mecz wygrać.
Cieszę się, że w tym trudnych momentach bardzo dobrze zachował się Michał Bruś. Jest to dla nas bardzo cenne zwycięstwo, ale jeśli chcemy w kolejnych spotkaniach wygrywać mecze to nie możemy popełniać tak dużej ilości własnych błędów jakie miały miejsce w drugiej połowie.
Jest to dla nas kolejne doświadczenie i mam nadzieję, że w kolejnych meczach wyciągniemy z tego wnioski i tych błędów będzie mniej. Mam też nadzieję, że dalej będziemy grać tak skutecznie jak w dniu dzisiejszym.
Jeśli chodzi o pozycję bramkarzy. Taka jest piłka ale my mamy co prawda młodą kadrę, jest tutaj wielu zawodników i każdy z nich otrzymuje szansę. Maciej Szramowiat grał w pierwszych spotkaniach i grał bardzo dobrze, później odniósł kontuzję i „wskoczył” Michał Bruś, który zachowuje czyste konto.
Odnieśliśmy dwa zwycięstwa i dzisiaj się też w paru sytuacjach bardzo dobrze zachował. Na dzień dzisiejszy jestem tym szczęśliwcem, że mam dwóch bardzo dobrych bramkarzy. Na pewno dyspozycja i meczowa i treningowa będzie decydowała, który z nich będzie grał.
To będzie na pewno z pożytkiem dla naszej drużyny.
Jeśli chodzi o sytuację Pawła Kowalczyka. Najprawdopodobniej będzie musiał zrobić prześwietlenie, i być może odnowiła mu się kontuzja złamanych żeber jakiej doznał jeszcze w okresie przygotowawczym. Więcej będziemy mogli powiedzieć po pierwszych badaniach.