Swoją siłę po raz kolejny potwierdzili zawodnicy leszczyńskiej Unii. Podopieczni Romana Jankowskiego w arcynudnym pojedynku rozgromili „Lwy” z Częstochowy 60:30. Znów wilczy apetyt na wygrane pokazali Janusz Kołodziej i Jarosław Hampel.
Spotkanie to od samego początku zapowiadało triumf gospodarzy. Częstochowa nie dostała cienia szans również w przedmeczowych spekulacjach, które jasno wskazywały na wysokie zwycięstwo Unii. Przyczyn takiego rezultatu może być kilka, jednak każdy sympatyk sportu żużlowego patrząc na zestawienia obu ekip widzi drastyczną różnicę w składach. Nic dziwnego, gdyż tacy zawodnicy jak Jarosław Hampel czy Janusz Kołodziej swoją wartość „na papierze” w pełni przekładają na wyniki osiągane na torze. Tego niestety powiedzieć nie można o kapitanie Włókniarza, ponieważ Rune Holta póki co nie zachwyca, a nawet przeciwnie.
Pierwszy wyścig spotkanie wcale nie wskazywał na to, iż kilkadziesiąt minut później goście ulegną pogromowi. W otwierającym mecz biegu juniorskim mogło dojść do zwycięstwa Włókniarza. Tai Woffinden wygrał start, wyprzedzając Juricę Pavlica, Borysa Miturskiego oraz Sławomira Musielaka, taki układ dawałby rezultat 2:4. Jednak ambitny Chorwat wykazał się wolą walki oraz lepszą znajomością leszczyńskiego owalu i to właśnie on po walce minął linię mety jako pierwszy. Tym samym konfrontacja ta rozpoczęła się od podziału punktów. Kolejny – drugi – wyścig to zapowiedź genialnej jazdy duetu tworzonego przez wspomniane go już Hampela i Troya Batchelora, który wydaje się wracać do swojej najlepszej formy. Polsko-australijska para nie dała szans Holcie i Sławomirowi Drabikowi. Gonitwy numer trzy i cztery również rozstrzygnęły się korzystnie dla miejscowych, rezultaty 5:1 oraz 4:2 sprawiły, iż po pierwszej części meczu wynik brzmiał 17:7.
Ciekawa sytuacja miała miejsce w piątym biegu, który stanowił otwarcie drugiej serii startów. Wówczas za sprawą nierównego wypuszczenia taśmy z tą starł się Damian Baliński, dla którego zdarzenie to skończyło się zerwaniem daszka kasku! Powtórka odbyła się w pełnym składzie. Unia ponownie wygrała dwoma punktami. Był to ostatni występ Drabika, który nie zdobył ani jednego punktu, pokazując się leszczyńskiej publiczności dwa razy. Remis i podwójna wygrana „Byków” powiększyły ich przewagę do stanu 29:13 tuż przed półmetkiem pojedynku.
Wyścig ósmy to niespodziewany kontratak gości, którzy odnieśli jedyne dla siebie podwójne zwycięstwo. Jako rezerwa taktyczna w miejsce Sławomira Drabika wprowadzony został Lewis Bridger, który wraz z Rune Holtą przywiózł za plecami Leigh Adamsa i Juricę Pavlica. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, gdyż leszczynianie po chwili odpłacili się tym samym częstochowianom. Kończący trzecią partię wyścig numer dziesięć zakończył się remisem. Kołodziej i Baliński wystartowali na podwójne prowadzenie, jednak Jonas Davidsson mocnym atakiem pokonał dwójkę rywali, utrzymał pierwszą pozycję do końca wyścigu.Tym samym podopieczni trenera Romana Jankowskiego nie stracili wysokiego, szesnastopunktowego prowadzenia. Na pięć starć przed końcem na tablicy widniał rezultat 38:22.
Emocji nie brakowało również w biegu następnym. Jedenaste starcie tego popołudnia to głównie pojedynek Adamsa i Holty, którzy pogrążeni w walce o każdy centymetr toru przejechali niemal pięć okrążeń. Kolejność Adams, Holta, Batchelor, Bridger dała kolejny remis. Wyścig dwunasty potwierdził bardzo słabą dyspozycję Taia Woffindena, który po raz trzeci minął linię mety na ostatnim miejscu. Ostatnie starcie przed wyścigami nominowanymi potwierdziło niesamowicie wielką formę Unii Leszno. Baliński i Hampel nie pozwolili na nic dwójce Szwedów – Karlssonowi i Davidssonowi, bieg na 5:1, mecz na 51:27.
Podobnie ułożył się kolejny – pierwszy z nominowanych – wyścig. W czternastej gonitwie dnia linię mety pierwszy minął Janusz Kołodziej, rewanż na Damianie Balińskim udał się Karlssonowi, ponieważ tym razem go pokonał, ostatnie miejsce zajął Jonas Davidsson. Kończący tę nudną potyczkę bieg to potwierdzenie absolutnej dominacji Jarosława Hampela. „Mały” wraz z Leigh Adamsem podwójnie pokonali Holtę i Bridgera. Dało to końcowy rezultat 60:30.
Co dało wygraną Unii Leszno?
Gospodarze to przede wszystkim wyrównana drużyna, w której składzie ciężko znaleźć luki. Mimo obaw o formę Troya Batchelora nie zawodzi on, a nawet bardzo pozytywnie zaskakuje. Jednak zdaniem wielu to nie solidna druga linia jest największą siłą drużyny z Wielkopolski. Głównym motorem napędowym Unii są doskonale dysponowani Jarosław Hampel i Janusz Kołodziej. Ich dominacja szczególnie przejawia się na leszczyńskim torze. Pokazali to między innymi podczas Grand Prix Europy, kiedy to obaj zaszli aż do finału. Tak dobra postawa zespołu to dobry prognostyk dla sterników drużyny. Wszak po tak udanym debiucie przed własną publicznością ta nie powinna zawieść drużyny i przy każdej okazji zapełniać trybuny.
Dlaczego porażka Włókniarza była aż tak duża?
W składzie „Lwów” brakuje zdecydowanego lidera, który byłby w stanie walczyć na równi z każdym i w każdych warunkach. Co prawda Rune Holta to wciąż zawodnik z czołówki światowej, lecz dwucyfrowe zdobycze punktowe na torach Ekstraligi nie są już dla niego tak łatwym zadaniem do wykonania. Jednak nie tylko „Rysiek” ponosi odpowiedzialność za wynik Włókniarza. Przed rokiem częstochowscy fani zauroczeni byli osobą Taia Woffindena, który w młodym wieku imponował ambicją i skutecznością. Niestety w tym roku „Woffy” już tak nie czaruje, a jego wyniki – nie tylko w Polsce – na pewno nie zadowalają. W składzie gości ciężko znaleźć zawodnika, który spełniłby oczekiwania. Jedynie Lewis Bridger nie rozczarował. Z całą pewnością Włókniarz w tym sezonie nie pokaże zbyt wiele dobrego na wyjazdach. Jeśli będą wygrywać to tylko w domu.
Włókniarz Częstochowa – 30:
1. Rune Holta (1,2,2*,2,2,1) 10+1
2. Sławomir Drabik (0,0,-,-) 0
3. Lewis Bridger (1,2,3,1,d,0) 7
4. Peter Karlsson (0,1*,0,1,2) 4+1
5. Jonas Davidsson (2,1,3,0,0) 6
6. Borys Miturski (1*,-,0,-) 1+1
7. Tai Woffinden (2,0,0,0) 2
Unia Leszno – 60:
9. Jarosław Hampel (3,3,3,2*,3) 14+1
10. Troy Batchelor (2*,2*,2*,1) 7+3
11. Janusz Kołodziej (2*,3,2,3,3) 13+1
12. Damian Baliński (3,1,1*,3,1) 9+1
13. Leigh Adams (3,3,1,3,2*) 12+1
14. Sławomir Musielak (0,-,0,-) 0
15. Jurica Pavlic (3,1,0,1) 5
Bieg po biegu:
1. Pavlic, Woffinden, Miturski, Musielak 3:3
2. Hampel, Batchelor, Holta, Drabik 5:1 (8:4)
3. Baliński, Kołodziej, Bridger, Karlsson 5:1 (13:5)
4. Adams, Davidsson, Pavlic, Woffinden 4:2 (17:7)
5. Kołodziej, Holta, Baliński, Drabik 4:2 (21:9)
6. Adams, Bridger, Karlsson, Musielak 3:3 (24:12)
7. Hampel, Batchelor, Davidsson, Miturski 5:1 (29:13)
8. Bridger, Holta, Adams, Pavlic 1:5 (30:18)
9. Hampel, Batchelor, Bridger, Karlsson 5:1 (35:19)
10. Davidsson, Kołodziej, Baliński, Woffinden 3:3 (38:22)
11. Adams, Holta, Batchelor, Bridger (d) 4:2 (42:24)
12. Kołodziej, Holta, Pavlic, Woffinden 4:2 (46:26)
13. Baliński, Hampel, Karlsson, Davidsson 5:1 (51:27)
14. Kołodziej, Karlsson, Baliński, Davidsson 4:2 (55:29)
15. Hampel, Adams, Holta, Bridger 5:1 (60:30)