Dromet AJD Częstochowa od ponad tygodnia przebywa na obozie przygotowawczym w Szamotułach. – Jeżeli stworzymy dobrze rozumiejący się kolektyw, to jestem przekonany, że nikt nie będzie w stanie nas pokonać – mówi Michał Saran.
Amanda Wójcik: Jak czuje się pan w nowej roli trenera Drometu?
Michał Saran: Dla mnie osobiście jest to nowość. Nie wiem jak powinien się czuć trener (śmiech). Staram się przekazać dziewczynom jak najwięcej z tego co sam się nauczyłem jako zawodnik. Mam nadzieje że są to dla nich cenne uwagi. Wychodzę z założenia że to nie ja mam tutaj błyszczeć tylko zawodniczki.
Nowe zawodniczki zaaklimatyzowały się już w zespole. Widać, że panuje miła atmosfera. Co sądzi trener o swojej nowej drużynie?
Cieszę się że aklimatyzacja nowych zawodniczek przebiegła szybko. Jest to dla mnie bardzo ważne żeby w drużynie panowała dobra atmosfera, bo tylko wówczas można oczekiwać dobrego wyniku. Jeżeli stworzymy dobrze rozumiejący się kolektyw, to jestem przekonany, że nikt nie będzie w stanie nas pokonać.
Jak wyglądają przygotowania do nadchodzącego sezonu?
Na obozie kładziemy nacisk na wytrzymałość i siłę. Ładujemy akumulatory, aby mocy starczyło możliwie na jak najdłuższy okres czasu. Jestem realistą i zdaję sobie sprawę z tego, że na cały sezon tej mocy nie starczy. Gdy otrzymamy terminarz będziemy mogli zaplanować w trakcie sezonu jakiś okres, który pozwoli nam popracować mocniej aby sił starczyło do końca sezonu. Pracujemy również nad indywidualnymi umiejętnościami oraz nad obroną. Analizując poprzedni sezon nasunęły mi się pewne pomysły, które chciałbym wprowadzić a wiadomo, że na to potrzeba odrobiny czasu.
Spędził już trener z zawodniczkami trochę czasu. Jakie są największe zalety drużyny?
Zgadza się na obozie jesteśmy już 9 dni. Na chwilę obecną mogę się wypowiedzieć na temat pracy na treningach wytrzymałościowych i indywidualnych. Pracujemy ciężko i widać że wszyscy rozumieją, że trzeba to przeżyć i starają się wykonywać wszystko w 100%. Na treningach indywidualnych dzieliliśmy dziewczyny na wysokie i obwodowe. Bardzo podoba mi się praca dziewczyn, szybko łapią na czym nam zależy i powoli to przybiera kształty, które chcielibyśmy osiągnąć. Oczywiście wszystko zweryfikuje później boisko. Ważne jest to, że na chwilę obecną poza drobnymi naciągnięciami nie ma poważnych urazów. Myślę, że naszymi atutami będzie szybki atak i gra wysokich zawodniczek.
Obecnie trenujemy w Szamotułach. Czy ma już pan plan przygotowań do sezonu po powrocie do Częstochowy?
Po ciężkim obozie zawodniczki dostaną kilka dni wolnego aby zregenerować siły. Po powrocie będziemy przez okres około dwóch tygodni pracować jeszcze 2 razy dziennie. Następnie przejdziemy do standardowego cyklu startowego. W planach mamy udział w trzech turniejach w tym jeden na własnym obiekcie.