Remisem (2:2) zakończyło się niedzielne spotkanie częstochowskiego Rakowa z legnicką Miedzią. Imponującą skutecznością strzelecką w tym meczu popisali się Mateusz Zachara z Rakowa oraz Michał Żółtowski z drużyny gości. Obaj gracze zdobyli po dwie bramki dla swoich zespołów.
Samo spotkanie było bardzo dobrym widowiskiem i stało na bardzo wysokim poziomie. Emocje trwały aż do ostatnich minut meczu. Wynik zmieniał się to w jedną i to w drugą stronę. Mecz miał dwóch wspomnianych na wstępie bohaterów, którzy jeszcze bardziej go ubarwili.
Częstochowianie zagrali bardzo dobre zawody a w ich szeregach „brylował” Mateusz Zachara, który dwukrotnie pokonał ukraińskiego bramkarza gości, Syamina. Najpierw ta sztuka udała mu się w drugiej minucie czasu doliczonego pierwszej połowy. Po Jego uderzeniu piłkę zdołał jeszcze odbić piłkę ale ta jednak zdołała wpaść do bramki przyjezdnych.
Gospodarze na przerwę schodzili z jedno bramkowym prowadzeniem Przyjezdni cały czas dążyli do wyrównania wyniku. Ta sztuka udała im się w 57 minucie. Na bramkę Rakowa pognał Orłowski. Został On „sprowadzony do parteru” w polu karnym przez Kosa. Arbiter, który był najbliżej całej sytuacji, wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem okazał się Żółtowski i po raz pierwszy w tym spotkaniu pokonał bramkarza gospodarzy.
Nie minęło 120 sekund a częstochowianie ponownie wyszli na prowadzenie. Długi przerzut ze środka boiska do wchodzącego w pole karne Zachary, który z pół woleja pokonał Syamina. Piłka wpadła w prawy róg bramki przyjezdnych.. Była 60 minuta. Goście w tym momencie przegrywali już (1:2) i widmo pierwszej w tym sezonie porażki na wyjeździe zaczęło im już zaglądać coraz bardziej w oczy.
Dlatego podopieczni Janusza Kudyby znów musieli gonić wynik i tym samym odkryli się. Taki stan rzeczy mogli a raczej musieli wykorzystać częstochowianie. W 75 minucie mogło być już praktycznie po meczu, gdyby po zagraniu Gajosa i strzale Zachary piłka wpadła do bramki gości, zamiast trafić w nogi Syamina.
Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. O tym dobitnie przekonali się piłkarze Rakowa. W 85 minucie goście wykonywali rzut wolny. Na strzał z około 35 metrów zdecydował się Żółtowski. Piłka po Jego uderzeniu otarła się jeszcze od muru i zmyliła zasłoniętego Kosa.
Gospodarze kończyli mecz w dziesiątkę. Drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną otrzymał w 86 minucie, Adrian Pluta. Po faulu w środku boiska arbiter główny wcześniej niż innych graczy odesłał go „pod prysznic”. W niedzielnym spotkaniu w 63 minucie w drużynie Rakowa zadebiutował zaledwie 16-letni Dawid Świerk!
29.08.2010, g.17:00, Częstochowa
Raków Częstochowa – ASPN Miedź Legnica, 2:2, (1:0)
1:0 Zachara 45+2’
1:1 Żółtowski 58’
2:1 Zachara 60’
2:2 Żółtowski 85’
Sędziował: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg). Widzów:2000.
Żółte kartki: S.Ogłaza (20’-faul), A.Pluta (37’ –faul), Kos (57’-faul) – M.Cisse (87- faul).
Czerwona kartka ( za drugą żółtą): A.Pluta (86’-faul).
Raków Częstochowa: 1.Kos- 19.P.Kowalczyk (kpt), 3.Górecki (69’ 4.Nogal), 2.A.Pluta, 7.Mastalerz, 13.Witczyk, 8.S.Ogłaza, 10.Ł.Kmieć (55’ 17.Ł.Kowalczyk), 14.Gajos (88’ 11.P.Sieradzki), 9.Ceglarz (63’ 18.D.Świerk), 20.Zachara.
Rezerwowi: 33.Szramowiat – 5.M.Czerwiński, 6.P.Nocuń.
Trener: Jerzy Brzęczek.
ASPN Miedź Legnica: 1.Syamin – 8.Żółtowski, 3.Kucharzak, 6.Paszliński, 4.Spaczyński (90+4’17 K.Zieliński), 15.D.Piotrowski, 19.Kowal (69’ 10.Pazurkiewicz), 5.M.Cisse, 18.Bzdęga (61’ 20.Balicki), 7.Garuch (kpt), 16.Orłowski.
Rezerwowi: 99.Stamenković- 14.Pilarski, 21.Ochota.
Trener: Janusz Kudyba.
Piłkarz meczu: Mateusz Zachara (Raków Częstochowa).