Każdy sportowiec reprezentujący Częstochowę, ma naturalne prawo dostępu do miejskiej infrastruktury sportowej. Jeśli zaś liczba chętnych do uprawiania sportu przerasta możliwości Częstochowy, to należy infrastrukturę rozbudować z uśmiechem na ustach.
Z niedowierzaniem czytam o sporze, który wybuchł w sprawie obiektu przy ulicy Lourdyjskiej. W pierwszej chwili człowiek myśli, że chodzi o nowoczesne centrum treningowe z kilkoma boiskami w różnych wymiarach, salą treningową i pomieszczeniami do odnowy biologicznej. Niestety, ale chodzi o stary i wysłużony plac murawy na Aniołowie. I fakt, że do tego obiektu ustawia się kolejka chętnych jest w tym wszystkim najsmutniejszy.
Problem braku boisk co rusz wychodzi zza zakrętu i straszy częstochowskie kluby. Kiedyś piłkarki Gola nie miały gdzie grać, teraz swojego miejsca szukają rugbiści. Jeśli znajdą kosztem Beniaminka, to gdzie ma pójść ze swoimi podopiecznymi Janusz Kała? Może zajmie czyjeś miejsce na innym boisku i wtedy będziemy mieli zabawę rodem z wesela, w której zawsze dla kogoś brakuje krzesła. Do śmiechu jednak nikomu nie będzie.
Przerzucanie piłeczki pomiędzy zainteresowanymi klubami nie ma sensu. Należy działać wspólnie, bo jeśli dziś trenujesz kosztem kogoś, to wkrótce sam możesz zostać na aucie. Piłeczka jest teraz po stronie częstochowskiego magistratu, który powinien zrobić wszystko, by boisk powstawało jak najwięcej i jak najlepiej dbać o już istniejące obiekty. Może przede wszystkim ktoś powinien usiąść z przedstawicielami zainteresowanych klubów i sprawdzić, czy rzeczywiście ich interesów nie da się pogodzić?
Miejscy urzędnicy i pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji (oraz miejskie obiekty) utrzymywani są z naszych podatków. Mamy więc święte prawo wymagać, bo ich obowiązkiem jest zapewnienie odpowiedniego poziomu infrastruktury i zadbanie o jak najszerszą możliwość dostępu do obiektów sportowych dla wszystkich zainteresowanych. Umówmy się, Częstochowa sportowym hegemonem nie jest, a jeśli chodzi o infrastrukturę, to możemy się wstydzić. Zarówno jeśli chodzi o ilość trawiastych boisk, jak i przede wszystkim ich fatalną jakość.
Każdy kolejny klub, który będzie chciał rozpocząć działalność może liczyć na nasze wsparcie. Każdy kto zostanie bez miejsca do treningu także. Dlatego ten tekst kieruję także do Urzędu Miasta Częstochowy i Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Liczymy, że te instytucje odniosą się do problemu, który dotyczy nas wszystkich. Chodzi bowiem o to, żeby nasze dzieci mogły uprawiać sport w warunkach nie urągających zdrowemu rozsądkowi i żeby w ogóle miały gdzie grać i trenować.