Relacja: Wielkie emocje w Przyrowie. Fantastyczny finisz Sokoła

Sokół Olsztyn zwyciężył na wyjeździe z Piastem Przyrów 3-2. Gospodarze do przerwy prowadzili 2-0, jednak fantastycznym finiszem olsztynianie zapewnili sobie trzy punkty. Bohaterem Sokoła został zdobywca dwóch bramek, Dariusz Górecki.

W sobotnie popołudnie spotkały się niepokonane drużyny. Sokół nie zaznał jeszcze porażki na wyjeździe, Piast pozostawał niepokonany na własnym terenie.

Mecz rozpoczął się fatalnie dla Sokoła. W 6 minucie indywidualny błąd obrońcy przejezdnych wykorzystał Chybiński, nie dając szans na interwencję Robertowi Domagale. Po stracie gola Sokół starał się wyrównać, brakowało jednak skuteczności. Aktywny był zwłaszcza duet napastników Żydek – Karoń. W 13 minucie akcję Tomka Żydka lewą stroną obrońcy Piasta przerwali faulem na linii 16 metra. Po dograniu w pole karne w zamieszaniu sędzia liniowy dopatrzył się spalonego. Między 22, a 25 minutą dwie groźne akcje prawą stroną przeprowadzili olsztynianie. W pierwszej sytuacji zgranie do środka zakończyło się fatalnym kiksem zawodnika z Olsztyna. Chwilę później napastnik Sokoła sam zdecydował się wykończyć akcję. Bramkarz zdołał jednak wybronić. Na pięć minut przed końcem po szybko rozegranym wyrzucie z autu Sebastian Karoń obrócił się w polu karnym i mając przeciwnika na plecach zdołał oddać strzał. Piłka nie trafiła jednak w światło bramki. Moment później doskonałą szansę zmarnował Judi. Napastnik Sokoła minął obrońcę i w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył wysoko ponad bramką. Dlaczego ta akcja nie zakończyła się golem, tym bardziej, że Tomek miał obok siebie dwóch dobrze ustawionych kolegów, wie tylko on sam. Po tej sytuacji wypadało złapać się za głowę. Na to jednak nie było czasu. W 45 minucie niewykorzystana stuprocentowa okazja, zgodnie z piłkarskim porzekadłem, zemściła się. Centra z rzutu wolnego ze środka boiska, przedłużenie piłki głową, strzał Przemysława Chybińskiego i Dogi po raz drugi, ku uciesze miejscowych kibiców, musiał wyciągać piłkę z siatki.

W przerwie ostre, ale rzeczowe uwagi trenera olsztynian miały zmotywować piłkarzy Sokoła do lepszej gry. Całą drugą połowę goście grali w przewadze liczebnej, gdyż w końcówce pierwszej części gry zawodnik Piasta otrzymał drugą żółtą i w efekcie czerwoną kartkę. Przewagi liczebnej nie było jednak widać na boisku. Sokół atakował, jednak brakowało pomysłu na sforsowanie defensywy gospodarzy. Piast nastawiony na grę z kontry, groźne sytuacje stwarzał po stałych fragmentach gry. Trener Dariusz Górecki dokonywał kolejnych zmian. Gospodarze z każdą upływającą minutą cofali się coraz głębiej. Sokół pierwszą wartą uwagi sytuację w drugiej połowie przeprowadził dopiero w 64 minucie. Na czystą pozycję wychodził Sebastian Karoń, sędzia liniowy podniósł jednak chorągiewkę. Goście znakomitą okazję do strzelenia wyrównującego gola zmarnowali na kwadrans przed końcem spotkania. Nieprzemyślanego wyjścia bramkarza nie zdołali jednak wykorzystać, strzelając obok pustej bramki. Kiedy wydawało się, że nic nie uchroni Sokoła od porażki sygnał do ataku dał sam trener Dariusz Górecki. Wprowadzony w drugiej połowie napastnik olsztynian, w 82 minucie po ładnej zespołowej akcji dopełnił tylko formalności. Po stracie gola w szeregi gospodarzy wkradła się nerwowość. W 89 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zamieszaniu w polu karnym Tomasz Żydek umieścił futbolówkę w bramce gospodarzy. To jednak jeszcze nie koniec emocji. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry miejscowi kibice mogli przecierać oczy ze zdumienia. Dokładną centre ze skrzydła strzałem głową wykończył Dariusz Górecki, dając Sokołowi upragnione trzy punkty.

Po chwili zabrzmiał końcowy gwizdek arbitra i radości piłkarzy Sokoła nie było końca. W tym meczu olsztynianie pokazali prawdziwy charakter i wolę zwycięstwa, przechodząc drogę od zera do bohatera.To zwycięstwo może być początkiem marszu Sokoła do Okręgówki. Dzięki trzem punktom w spotkaniu w Przyrowie olsztynianie wciąż pozostają niepokonani na wyjeździe. Teraz czas na pierwsze zwycięstwo na własnym terenie. Najbliższa ku temu okazja już w kolejny weekend, w meczu przeciwko MKS II Myszków. A Piast.. przegrał ten mecz na własne życzenie. Po meczu ogromne pretensje do sędziów mieli miejscowi kibice, oskarżając arbitrów o wypaczenie wyniku rywalizacji.

– W drugiej połowie do gry zostało wprowadzonych dwóch podstawowych zawodników, którzy dali sygnał do ataku. Ogarnęliśmy temat i tyle. Wygraliśmy! – powiedział po meczu rozradowany kapitan Sokoła, Hubert Matysiak

***

Piast Przyrów – Sokół Olsztyn 2-3 (2-0)

Przemysław Chybiński 5′ 45′ – Dariusz Górecki 82′ 90+3′, Tomasz Żydek 89′

Artykuł ze strony: sokol-olsztyn.futbolowo.pl/sokol-olsztyn
Na stronie znajdziesz również pełen wywiad z kapitanem Sokoła

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *